Wypadek Beaty Szydło na autostradzie A4 pod Wrocławiem

i

Autor: WROCLAW24.PL (2), Piotr Grzybowski/SUPER EXPRESS Wypadek Beaty Szydło na autostradzie A4 pod Wrocławiem

Wypadek Beaty Szydło na autostradzie A4! Mamy ZDJĘCIA z miejsca zdarzenia!

2021-10-18 15:21

W audi Q3, za kierownicą którego siedziała była premier Beata Szydło (obecnie europosłanka PiS), wjechał ford. Do wypadku doszło dziś (18 października) na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Jak do niego doszło? Sprawdźcie szczegóły.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 18 października, około godz. 7.30. Na 159. kilometrze autostrady A4 (na wysokości miejscowości Rzeplin), na lewym pasie w kierunku Wrocławia, zderzyły się dwa samochody osobowe. - Policjanci, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia ustalili, że kierowca osobowego forda nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył jadącego przed nim audi Q3. Zarówno sprawca, jak i kierująca audi kobieta, jechali sami. Oboje byli trzeźwi. Sprawca kolizji został ukarany mandatem - relacjonuje sierżant sztabowy Rafał Jarząb z biura prasowego wrocławskiej policji. Prawdopodobnie kierowca forda zagapił się albo jechał "na ogonie" audi.

Zdjęcia z wypadku dzięki uprzejmości portalu 24wroclaw.pl

Napadł na stację paliw i sklep. Został zatrzymany na hulajnodze

Według świadków zdarzenia za kierownicą audi siedziała Beata Szydło, była premier, a obecnie europosłanka PiS. Udało nam się to potwierdzić również w innym źródle, co przyznał także w rozmowie z Interią Paweł Rybicki, były współpracownik Beaty Szydło. - Tuż po zdarzeniu rozmawiałem z panią premier - ani jej, ani kierowcy z drugiego auta nic się nie stało, na miejsce nie była wzywana karetka – powiedział. 

Auto byłej premier zostało tylko nieznacznie porysowane. Gorzej z fordem, którego lewy bok został mocno uszkodzony. Po zdarzeniu oba pojazdy zjechały na pas zieleni przy bramkach rozdzielających pasy ruchu. W tym czasie kierowcy jadący autostradą w stronę Wrocławia musieli liczyć się z niewielkimi utrudnieniami.   

Sonda
Czy podróżowanie A4 jest bezpieczne?

Przypominamy, że w lutym 2017 r., kiedy Szydło była premierem, przeżyła poważny wypadek w Oświęcimiu. Do zdarzenia doszło, gdy kolumna aut Biura Ochrony Rządu wyprzedzała fiata seicento prowadzonego przez 20-letniego Sebastiana Kościelnika. Młody kierowca nie dostrzegł wszystkich aut w kolumnie i przy próbie skrętu w lewo uderzył w samochód z szefową rządu. Auto z Beatą Szydło wjechało w drzewo. Premier, jej kierowca i funkcjonariusz BOR odnieśli obrażenia.

W lipcu 2020 r. Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał Sebastiana Kościelnika za winnego, lecz go nie skazał. Kierowca miał tylko zapłacić 1000 zł nawiązki byłej premier i jej kierowcy. W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Krakowie rozpoczął się proces odwoławczy, bo na wniosek prokuratury chce przesłuchać kluczowych świadków i zbadać ich wiarygodność. Sprawa szybko nie zostanie zamknięta, bo obrońca Kościelnika wystąpił o wyłączenie ze składu sędziego, powołując się na orzeczenie TSUE.