Zdarzenie, do którego doszło we wrześniu 2019 r. szczegółowo opisywaliśmy TUTAJ. Kiedy 4 osoby weszły do kościoła, świadkowie twierdzili, że "wymachiwali tęczową flagą". Temperaturę sporu podgrzał ksiądz, który na twitterze napisał o...tęczowej szmacie. ks. Marcin Januszkiewicz nie przebierał w środkach opisu.
- #Tęczowiterroryści z pod znaku #LGBT wtargnęli do świątyni i wnosząc tęczową szmatę próbowali zakłócić liturgię (pisownia oryginalna - red.) - czytamy. Post z mediów społecznościowych już zniknął.
Na miejscu zjawiła się policja, tęczowej flagi nikt nie znalazł, dowodów brak. Wiadomo jednak, że mężczyzna i trzy kobiety mięli krzyczeć "Bóg, honor, ojczyzna". Wszyscy byli też...kompletnie pijani. Według ustaleń portalu gazetawroclawska, Tomasz P. miał 2,4 promila alkoholu, Anna K. 1,8, a Edyta S. 1,6 promila.
Wtargnęli na mszę, pójdą do więzienia?
Dwie osoby usłyszały już zarzuty, które oficjalnie brzmią: "zakłócanie obrządku religijnego". Trzecia kobieta nie jest obciążona ze względu na stan zdrowia psychicznego. W lipcu Sąd Rejonowy w Świdnicy (woj. dolnośląskie) skazał ich na rok ograniczenia wolności. Przez ten czas w każdym miesiącu mają poświęcić 30 godzin na prace społeczne. Ksiądz z kolei dostanie od nich pieniądze - 300 zł. Sąd uznał go za poszkodowanego.
