Za rzeźbę autorstwa Oskara Zięty miasto ma zapłacić ponad milion złotych. Zdaniem aktywistów to niepotrzebny wydatek.
- Szanujemy wrocławskich artystów, ale mieszkańcy mają pilniejsze potrzeby. Czy aż tak duża kwota nie mogłaby być chociaż w części przenaczona na inne potrzeby wrocławian? Chociaż tak przyziemne sprawy jak remont chodników, sadzenie drzew czy walke ze smogiem - pyta Aleksander Obłąk z Akcji Miasto.
Prezydent sam zdecyduje jak będzie
Aktywiści chcą konsultacji społecznych. Urzędnicy odpowiadają, że... nie ma takiej potrzeby.
- Jest pewne władztwo prezydenta, z którego on korzysta. Jeżeli w wyniku tych decyzji powstają takie przestrzenie jak ta na Wyspie Daliowej, to wydaje się, że są to właściwe decyzje - ocenia Jacek Sutryk z magistratu.
Oskar Zięta dodaje, że milion złotych to koszt nie tylko samej rzeźby.
- Mówimy nie tylko o jednej rzeczy. to jest reaktywacja, rewitalizacja. To są tony stali nierdzewnej najwyższej jakości, kilometry spawów i tak dalej - przekonuje artysta.
Zamontują kamery i nowe lampy
Rzeźba ma mieć kształt tunelu. Elementy konstrukcji są już gotowe. Na wyspę będą transportowane drogą rzeczną. Rzeźba będzie wysoka na sześć i długa na piętnaście metrów. Ponadto na odnawianym terenie pojawią się też oświetlenie oraz monitoring.
Najmniejsza z wrocławskich wysp ma zmienić swój wygląd do końca kwietnia.
Zobacz film reportera Radia ESKA Damiana Bonarka i przekonaj się jak teraz wygląda Wyspa Daliowa:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: