Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Lubinie. 41-latek wdarł się do mieszkania swojego znajomego przy pomocy siekiery. Następnie, jak w amoku, zaczął demolować pomieszczenia. Gdy pokrzywdzonemu udało się wezwać pomoc, napastnik uciekł.
ZOBACZ TEŻ: Tajemnicza śmierć w zamkowej baszcie. Odłączył się od wycieczki, ciało znaleziono kilka dni później
- Na miejscu funkcjonariusze zastali całkowicie zdemolowane mieszkanie - zniszczony został telewizor, kino domowe, laptop, sprzęt elektroniczny, a drzwi wejściowe były znacznie uszkodzone - mówi asp. szt. Sylwia Serafin z lubińskiej policji.
Mundurowi natychmiast zaczęli poszukiwania agresora, zauważyli go na jednej z ulic. Szedł z plecakiem, z którego wystawał trzonek od siekiery, a na smyczy trzymał psa. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego, a w jego plecaku znaleźli nie tylko siekierę, ale także bagnet.
- Pies trafił do jednego z członków rodziny zatrzymanego, a on został przewieziony do komendy w celu wykonania z nim czynności procesowych. Straty jakie spowodował swoim zachowaniem, pokrzywdzony wycenił na blisko 7 tysięcy złotych – dodaje Sylwia Serafin.
Groźny wypadek na DK8. Dziewięcioro dzieci rannych. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Co ciekawe, agresor nie potrafił w racjonalny sposób wytłumaczyć swojego zachowania. Będzie odpowiadał za zniszczenie mienia, zakłócenie miru domowego oraz kierowanie gróźb karalnych. Sąd zastosował wobec 41-latka tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.