Muzealnicy zauważyli dzieło sztuki na aukcji dziś i natychmiast poinformowali o sprawie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Cena wywoławcza niewielkiej, mierzącej 26 centymetrów, figurki wynosiła 70 tysięcy złotych. Wykonana z brąu rzeźba zdaniem pracowników wrocławskiego muzeum nie została przez wystawiających ją na sprzedaż prawdziwie przedstawiona.
"W ofercie aukcyjnej została ona określona jako XVII-wieczne dzieło pochodzące z warsztatu śląskiego lub być może z Norymbergi i pierwotnie zapewne wieńczące kandelabr w kościele klasztornym w Lubiążu (kandelabr "zaginął” po zajęciu opactwa przez armię radziecką w 1945 r.)" - wyjaśniają muzealnicy we wpisie na Facebooku.
W ocenie wrocławskich specjalistów rzeźba świętego Jerzego walczącego ze smokiem to jednak fragment kandelabru z nawy głównej kościoła świętej Barbary we Wrocławiu datowanego mniej więcej na rok 1630.
"Wszelkie zabytki z tego kościoła, które zaginęły w 1945 r. mają charakter dóbr utraconych. Dla sztuki Wrocławia te "zaginięcia" to bardzo bolesna strata" - tłumaczą muzealnicy.
Czy figurka trafi do Wrocławia?
Rzeczniczka Muzeum Narodowego we Wrocławiu Anna Kowalów pytana przez nas po to czy placówka będzie starała się o odzyskanie rzeźby przez Wrocław tłumaczy, że sprawą zajmą się pracownicy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To w ich gestii będzie leżała decyzja co dalej stanie się z figurką.