Zagryziona sarna, biegające luzem groźne psy. Psychoza na Brochowie we Wrocławiu

i

Autor: Tomasz Golla

Zagryziona sarna i biegające groźne, bezpańskie psy. Psychoza na Brochowie we Wrocławiu

2022-02-10 8:50

W środku dnia amstaff rozszarpał na oczach przechodniów młodą sarenkę. Na tym jednak nie koniec. Po Brochowie luzem biegają dwa psy groźnej rasy, które – według mieszkańców – sieją postrach w okolicy. Psychoza wśród mieszkańców wrocławskiego osiedla narasta.

Dramat na ulicy Leonarda da Vinci na wrocławskim Brochowie rozegrał się w czwartek, 3 lutego. Około godz. 14 przechodnie usłyszeli przeraźliwe piski. Okazało się, że na chodniku amstaff dopadł młodą sarenkę i zagryzł na oczach mieszkańców, przy okazji uszkadzając zaparkowany obok samochód. Wszędzie była krew.

ZOBACZ TEŻ: Agresywny pies zmasakrował 6-letnią Julkę. Ledwo uszła z życiem! Jaka kara dla właściciela?

- Na miejscu interweniowali policjanci, którzy zabezpieczyli truchło sarny do czasu zabrania go przez odpowiednie służby - nadkomisarz Kamil Rynkiewicz, oficer prasowy komendanta miejskiego policji we Wrocławiu.

Informacja o zdarzeniu rozniosła się lotem błyskawicy w mediach społecznościowych. Na mieszkańców padł blady strach, zwłaszcza tych, którzy często spacerują po okolicy z dziećmi, czy swoimi pupilami. Zanim jednak mundurowym udało się namierzyć właściciela groźnego czworonoga, na komisariat zgłosiła się kobieta, która wyjaśniała, że to jej zwierzę zagryzło sarnę. Tłumaczyła, że pies uciekł jej podczas spaceru. Ostatecznie kobieta została pouczona.

Strach na Brochowie. Mieszkańcy boją się agresywnych psów.

Niestety, dla mieszkańców Brochowa to nie koniec koszmaru. Okazało się bowiem, że psów groźnych ras biegających po okolicy samopas jest więcej. Wiele osób widziało bowiem dwa czworonogi wyglądające jak amstaffy. Według internautów, którzy dzielą się informacjami na facebookowym forum, na Brochów przeprowadził się mężczyzna, którego dwa psy siały postrach przed niespełna dwoma laty na wrocławskich Stabłowicach. Jego nieodpowiedzialne zachowanie i brak należytej opieki na zwierzętami miało skutkować wypowiedzeniem umowy najmu we wrocławskim TBS-ie.

Mieszkańcy ostrzegają się w sieci. „Uważajcie przy Wileńskiej, od strony parkingów za apteką biegają 2 amstaffy lub pitbule bez smyczy, właściciel jest zajęty puszczaniem drona. Właśnie była akcja, gdzie jeden z psów zaatakował psa, ja na szczęście ze swoim zdążyłam uciec” – napisała Maria.

Podobnych wpisów jest znacznie więcej. "Zaatakował mojego psa przy śmietniku na Wileńskiej" - napisała Ewa.

Policja apeluje o zgłoszenia 

Kamil Rynkiewicz z wrocławskiej policji apeluje do mieszkańców o zgłaszanie wszystkich sytuacji, w których dochodzi do zagrożenia ze strony psów bez należytej opieki. - W ostatnim czasie, poza interwencją z zagryzioną sarną, mieliśmy jeszcze jedno zgłoszenie dotyczące niebezpiecznych psów z terenu Brochowa. Najlepiej, gdyby świadkowie takich wydarzeń natychmiast informowali policję, wtedy będzie największa szansa na skuteczne działanie - powiedział nam rzecznik wrocławskiej policji.

Dodał również, że na terenie osiedla pojawi się więcej patroli, a funkcjonariusze będą wyczuleni na tę sprawę, podobnie jak strażnicy miejscy, którzy również zostali poinformowani o sytuacji.

Sonda
Czy boisz się psów ras uznawanych za groźne?