2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 20 tysięcy złotych grzywny oraz 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia - taki wyrok usłyszał dziś przed wrocławskim sądem Aleksander B., lekarz, który cztery lata temu w szpitalu przy Borowskiej wyciął pacjentowi zdrową nerkę. Wyrok nie jest prawomocny.
>>> Wrocław: Nie zlikwidują Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego? [AUDIO]
Polecany artykuł:
Do fatalnej pomyłki doszło 12 maja 2015 roku. Lekarz Aleksander B. wyciął zdrową nerkę 57-letniemu Mirosławowi L. Z ustaleń prokuratury wynika, że lekarz nie zbadał pacjenta przed operacją. Mało tego, nie spojrzał nawet na badania obrazowe i nie wykonał pacjentowi USG nerki, by ocenić wielkość guza.
Ustalenia śledczych potwierdza także niezależna opinia biegłego urologa. Aleksander B. wyciął narząd, ale jak się później okazało - nie ten co trzeba. Kilka dni później pacjent przeszedł drugą operację. Lekarze usunęli prawie połowę chorego organu. Guz w chorej nerce miał 10 cm. Zabieg się udał, a badania wykazały, że pozostawiona połowa nerki filtruje prawidłowo.