Tomasz Komenda, niesłusznie oskarżony i skazany za udział w zbrodni miłoszyckiej, po 18 latach pobytu w więzieniu odzyskał wolność, a sąd przyznał mu prawie 13 milionów złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za gehennę, jaka niesprawiedliwie go spotkała. Niestety niedługo później los znowu był dla niego okrutny. Mężczyzna zapadł na nowotwór i przegrał walkę z chorobą. Zmarł w lutym 2024 r. w wieku 47 lat. Przed sądem we Wrocławiu toczy się postępowanie spadkowe mające określić, komu należy się majątek po Tomaszu Komendzie. Zaskakujące informacje w tej sprawie ujawniła "Gazeta Wyborcza".
Z relacji "GW" wynika, że część pieniędzy uzyskanych z odszkodowania Tomasz Komenda przeznaczył na zakup nieruchomości. Chodzi o trzy mieszkania we Wrocławiu o powierzchni: 37, 64 i 87 metrów kwadratowych. Dwa z nich są przeznaczone na wynajem. Nieruchomości nie weszły w skład masy spadkowej. Dlaczego? Tomasz Komenda miał je przekazać najstarszemu bratu Maćkowi w ramach umowy o dożywocie - podaje "GW". Jest to umowa, która gwarantuje właścicielowi nieruchomości (dożywotnikowi) opiekę ze strony osoby, która przejmie po nim własność. Co ważne, tak przekazane mieszkanie nie podlega zachowkowi. Nie może być więc przedmiotem roszczeń ze strony bliskich, którzy dziedziczą z mocy ustawy. Tymczasem Tomasz Komenda pozostawił po sobie syna. Chłopiec ma 4 lata i sam nie może dochodzić swoich praw do spadku po ojcu. Reprezentuje go jego matka, była partnerka Tomasza Komendy.
Polecany artykuł:
Bliscy Komendy, w tym matka i drugi z braci, uważają że zostali odsunięci od kontaktów z nim przez Maćka, najstarszego brata Tomasza. Po wyjściu z więzienia niesłusznie skazany mężczyzna zmagał się z problemem nadużywania substancji psychoaktywnych.
- Gdy tylko pojawiła się informacja, że Tomek będzie mógł starać się o odszkodowanie, nasz najstarszy brat Maciek go nie odstępował. Cokolwiek Tomek robił, z kimkolwiek się spotykał, informował Maćka. On wiedział, że Tomek ma kłopoty z używkami. A to my byliśmy tymi złymi, bo chcieliśmy, żeby nie ćpał i nie pił, tylko starał się normalnie to wszystko przetrawić - powiedział "GW" Krzysztof Klemański, drugi z braci Tomasza Komendy.
Majątek Tomasza Komendy, z wyłączeniem mieszkań przekazanych najstarszemu bratu w formie umów o dożywocie, jest objęta testamentem. Treść dokumentu pozostaje niejawna, stąd nie wiadomo, czy zmarły mężczyzna umieścił w nim swojego syna i inne bliskie sobie osoby, które przez lata odwiedzały go w więzieniu i walczyły o jego dobre imię.
Wielka zmiana na grobie Tomasza Komendy