Tomasz Zimoch pochodzi z Łodzi i to z tego miasta udanie startował w poprzednich wyborach. Jednak obecnie sytuacja się nieco skomplikowała. Znany dziennikarz nie mógł bowiem liczyć na pierwsze miejsce na liście ze swojego rodzinnego miasta. Zaproponowano mu pozycję numer dwa. Z takiego miejsca Zimochowi byłoby bardzo ciężko dostać się do Sejmu. Polityk nie był więc zadowolony i dlatego zdecydowano się dla niego poszukać "jedynki" w innym zakątku kraju.
Wybór padł na Wrocław. Zimoch otworzy listę kosztem Aleksandra Twardowskiego - działacza społecznego i przedsiębiorcy. Twardowski jeszcze wczoraj (czwartek) był pewniakiem do pierwszego miejsca. W obecnej sytuacji w wyborach nie wystartuje w ogóle.
Pomysł na wystawienie Zimocha we Wrocławiu nie spodobał się części lokalnych działaczy zarówno PSL jak i Polski 2050 (razem tworzą "Trzecią Drogę"). Wskazują, że takie przesunięcie z miasta do miasta upodabnia ich do innych partii politycznych - a przecież "Trzecia Droga" miała być zupełnie inna. Pojawia się też obawa, że wrocławscy wyborcy "nie kupią" Zimocha.
Tomasz Zimoch, choć dostał to co chciał i otworzy listę, nie powinien być pewny swego. Z pozycji nr dwa wystartuje bowiem Jacek Protasiewicz - polityk we Wrocławiu znany i mimo swoich perypetii sprzed blisko dekady - lubiany i szanowany. Dodatkowo Protasiewicz świetnie prowadzi kampanie. W ostatnich wyborach nieoczekiwanie zdobył mandat posła startując z listy PSL (partia we Wrocławiu ma garstkę wyborców).
Trzecie miejsce przypadło Izabeli Bodnar, wrocławiance z Oporowa.