Fotografia udostępniona na Facebooku 2 stycznia wywołała ogromne oburzenie internautów. Widać na niej zwierzę umieszczone w pojemniku zamkniętym przykrywką. Niektórzy w komentarzach pod zdjeciem twierdzili, że palnik się pali. Inni pisali o zaparowanej pokrywce. I komentowali: "Psychola do więzienia", "Jak widać idiotów nie brakuje".
Członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zorganizowali w internecie akcję poszukiwania mężczyzny, który umieścił zdjęcie w sieci. Jednocześnie złożyli do Prokuratury Rejonowej w Świdnicy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad królikiem poprzez złośliwe straszenie i drażnienie zwierzęcia. Adres mężczyzny udało się działaczom ustalić jeszcze tego samego dnia.
Mariusz M.: "Zdjęcie znalazłem w sieci"
"Dnia 3 stycznia 2017 roku Inspektorzy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt w asyście funkcjonariuszy policji z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy udali się do miejsca zamieszkania Mariusza M. W mieszkaniu nie stwierdzono obecności królika. Mężczyzna przyznał, iż umieszczenie zdjęcia na portalu społecznościowym było "głupim" żartem, za co przeprosił. M. wskazał również, że fotografię miał znaleźć w internecie" - opisują przedsiawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt na Facebooku.
Gdzie jest królik?
Członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt poprosili śledczych o ustalenie skąd naprawdę pochodzi zdjęcie.
"Mieszkańcy Świdnicy wskazywali, iż u ww. występuje bardzo duża rotacja zwierząt i nie są znane ich dalsze losy. Będziemy szczegółowo weryfikować te zgłoszenia" - tłumaczą członkowie organizacji.
Apelują oni też o zgłaszanie się do nich osób, które mają informacje na temat tej sprawy. Ciągle bowiem nie wiadomo gdzie znajduje się zwierzę.