Do dramatycznych wydarzeń doszło w środku nocy w Strzegomiu w powiecie świdnickim. Na jednej z ulic policjanci ze świdnickiej drogówki zauważyli BMW, którego kierowca na widok radiowozu zawrócił i znacznie przyśpieszył. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić powód takiego zachowania mężczyzny i zatrzymać go do kontroli. Gdy zbliżyli się do BMW, dając sygnał kierowcy, by się zatrzymał, ten najpierw zwolnił, jednak po chwili gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać.
- Funkcjonariusze doprowadzili do zatrzymania osobówki, jednak kierujący nie zamierzał poddać się dobrowolnie. Uderzył samochodem w blokujący mu drogę radiowóz, przepchnął go i znów zaczął uciekać. Jego szaleńczy rajd policjanci zakończyli kilka ulic dalej, ponownie blokując mu drogę pojazdem służbowym - informuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Kierowca próbował jeszcze wyswobodzić się z policyjnej blokady, wykonując gwałtowny manewr cofania, podczas którego świadomie próbował potrącić interweniujących funkcjonariuszy. Jednak próba ta zakończyła się tylko uderzeniem BMW w ogrodzenie pobliskiej posesji, które w wyniku tego zostało uszkodzone.
Jak się okazało, za kierownicą BMW siedział 26-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że mężczyzna był poszukiwany celem ustalenia miejsca pobytu. W czasie szaleńczej jazdy towarzyszyła mu 20-letnia pasażerka. Podczas zatrzymania oboje byli bardzo agresywni i wulgarni wobec policjantów. Jeszcze tej samej nocy trafili do policyjnego aresztu.
26-letni kierowca BMW odpowie m.in. za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, zmuszanie policjantów do zaniechania czynności służbowej związanej z zatrzymaniem oraz narażenie ich na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. 20-latka usłyszała natomiast zarzut naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących funkcjonariuszy.
Decyzją sądu 26-latek został aresztowany tymczasowo na 3 miesiące. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.