Do pierwszego z gwałtów doszło 10 stycznia 2018 roku. Młoda kobieta została napadnięta i zgwałcona przy ulicy Terenowej około godziny 21.00. Sprawcy nie udało się odnaleźć, choć ofiara podała policji pewne szczegóły jego rysopisu: że miał około 30 lat i ciemną, puchową kurtkę.
Do drugiego gwałtu doszło 8 sierpnia na terenach zielonych na Jagodnie, w okolicy ulicy Sarniej.
Młoda kobieta zgwałcona na Wojszycach. Przestępcy nie złapano. Okoliczni mieszkańcy w strachu
Kilka dni później policjanci zatrzymali Grzegorza T. w jego mieszkaniu.
- W przypadkach obu gwałtów Grzegorz T. stosował wobec pokrzywdzonych kobiet przemoc polegającą na duszeniu ich oraz przygniataniu swoim ciałem. Przemoc ta skutkowała utratą przytomności przez pokrzywdzone - informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
"Nigdy nie komu nie zrobiłem krzywdy"
29-latek nie przyznaje się do winy. Zaprzeczył by zgwałcił jakąkolwiek kobietę oraz by kiedykolwiek je zaczepiał. Stwierdził, że nigdy nikomu nie zrobił krzywdy.
Na wniosek prokuratury sąd zdecydował jednak o tymczasowym aresztowaniu Grzegorza T. na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat więzienia.