W środę (27 lipca) ok. godz. 19.20 do dyżurnego oławskiej komendy powiatowej zadzwoniła zaniepokojona mieszkanka gminy Oława, która zauważyła na ruchliwej drodze kilkuletniego chłopca jadącego rowerem bez jakiejkolwiek opieki. Dziecko było wyraźnie wystraszone i zagubione. Na miejsce natychmiast wysłano policjantów, którzy zaopiekowali się chłopcem. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami 6-latek podał swoje imię i nazwisko, jednak nie wiedział, gdzie mieszka, ponieważ przebywał aktualnie u swojej babci na wakacjach.
- Okazało się, że chłopiec tęsknił bardzo za swoją mamą, dlatego wykorzystał chwilową nieuwagę babci, która robiła obiad i postanowił udać się do pobliskiej miejscowości, aby pociągiem wrócić do rodzinnego domu - informuje st. asp. Wioletta Polerowicz z Komendy Powiatowej Policji w Oławie. - 6-latek wziął klucz, otworzył nim furtkę i wyjechał rowerem na drogę. Co więcej, gdy już opuścił posesję babci, ponownie zamknął furtkę, a klucz wyrzucił w krzaki. Następnie rowerem pojechał na pobliską stację kolejową, jednak nie udało mu się wsiąść do żadnego pociągu. Wówczas zdecydował, że pojedzie po prostu przed siebie i w ten sposób w końcu trafi do mamy.
ZOBACZ TEŻ: Śmierć 46-latka podczas policyjnej interwencji. Mężczyzna znęcał się nad rodziną!
Policjanci przeanalizowali trasę, którą mógł pokonać 6-latek i postanowili pojechać w kierunku miejscowości Lizawice, gdzie znajduje się dworzec kolejowy. Po drodze zauważyli idącą poboczem wyraźnie zaniepokojoną kobietę. Jak się okazało, była to babcia chłopca, która na własną rękę od trzech godzin szukała wnuka. Na szczęście tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie i chłopiec cały i zdrowy trafił pod opiekę najbliższych.