Szok na S3. Daewoo matiz jechał pod prąd
Do szokującego zdarzenia doszło w miniony czwartek, 1 sierpnia. Z samego rana w polkowickiej komendzie policji rozdzwoniły się telefony. - W ciągu kilku minut funkcjonariusze otrzymali kilka zgłoszeń o granatowym samochodzie jadącym „pod prąd” drogą ekspresową nieopodal Polkowic. Natychmiast na miejsce skierowane zostały wszystkie patrole, które były w okolicy - mówi podkom. Przemysław Rybikowski.
Natychmiast na miejsce udały się wszystkie radiowozy będące w okolicy. Mimo że inni kierowcy zjeżdżali z drogi daewoo matizowi, nie udało się uniknąć kraksy. - Kierowca matiza doprowadził do kolizji z prawidłowo jadącym fordem focusem, za kierownicą którego siedziała 23-letnia kobieta. Samochody na szczęście otarły się jedynie lusterkami – dodaje podkom. Przemysław Rybikowski.
W końcu udało się zatrzymać kierowcę matiza. 91-letni kierowca przyznał, że wjechał na ekspresówkę pod prąd na węźle nieopodal miejscowości Biedrzychowa w gminie Polkowice. - Jak przyznał, nie zorientował się, że jedzie niewłaściwym pasem i dopiero po interwencji policjantów zdał sobie sprawę ze swojego błędu. Funkcjonariusze zatrzymali 91-latkowi prawo jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. O losie seniora zdecyduje teraz sąd – kończy rzecznik polkowickiej policji.
Szczęście w nieszczęściu, że skończyło się tylko na kolizji, bo ta groźna sytuacja mogła doprowadzić do strasznej tragedii.
Polecany artykuł: