Mieszkańcy Krzyków od połowy lipca informują się o tych atakach w internecie. Chuligani jeżdżą srebrną Toyotą Corollą, oblewają przypadkowe osoby z pistoletu na wodę, wykrzykują przekleństwa, po czym uciekają.
Czym oblewają?
Przeważnie wodą, choć jeden z poszkodowanych tak opisał sytuację na wykop.pl:
"17/07/18 około godziny 19:35 we Wrocławiu stałem na skrzyżowaniu przy ul. Borowskiej na światłach żeby skręcić w lewo, nagle z prawej podjechało auto (ono było na pasie aby jechać prosto) i z niego ze strzykawki / pistoletu na wodę / czegoś takiego strzelili mi do auta (miałem uchylone szybko po obu stronach).
Spędziłem w klinice okulistycznej kilka godzin. Oko w porządku - podrażnione ale nie poparzone. To czym zostało polane przez debili z Toyoty lekarz określił jako "nieznana substancja".
>> Śmiertelnie ugodził partnerkę nożem. Przy zbrodni była ich dwuletnia córeczka!
Na badania i leki przepisane przez okulistę poszło kilkaset złotych, do tego opuszczony dzień w pracy, kilka godzin straconych w szpitalu i na komendzie. No i nerwy, bo co jak co, ale oko się przydaje".
Poszkodowanym udało się ustalić numer rejestracyjny auta, którym jeżdżą chuligani. Dwie ofiary "żartownisiów" złożyły w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.