Bestialski mord na Dolnym Śląsku: metalowym prętem i nożem zabili kolegę

2020-03-24 4:35

Tak okrutnej zbrodni dawno na Dolnym Śląsku nie było. Trzech mężczyzn zamordowało swojego kolegę. Ale zanim ten wyzionął ducha, był przez swoich oprawców bestialsko torturowany: okładany po całym ciele prętem i raniony nożem po twarzy.

Mordercy to Piotr M., Patryk M. i Paweł M. W Lubaniu są doskonale znani. Głównie dlatego, że żaden z nich nie był przykładnym obywatelem. Przez mieszkańców posądzani o rozboje, pobicia, awantury, a dodatkowo o nieustanne pijaństwa czy zażywanie dopalaczy. Normalni ludzie bali się ich, unikali. Gdy ktoś widział ich z daleka, przechodził na drugą stronę ulicy. Wzbudzali strach. W Lubaniu nie spotkaliśmy nikogo, kto miały o nich dobre zdanie.

Ofiara, Krzysztof S., również lubił zaglądać do kieliszka, choć tak zszarganej opinii nie miał. Cała czwórka spotkała się w jego mieszkaniu 15 marca i przez kilka godzin razem pili alkohol. Nagle doszło do sprzeczki. O co poszło? Tego nie wiadomo. Ale szybko wzajemne wyzwiska zastąpiły pięści. Trzech kolegów rzuciło się na Krzysztofa. Bili go, kopali. Skakali po klatce piersiowej. To jednak upojonym alkoholem zwyrodnialcom nie wystarczyło. Sięgnęli po metalowy pręt, którym na oślep, z wielką furią, Krzysztof S. był okładany. Jakby było im tego mało, na koniec nożem pocięli twarz swojej ofierze.

Gdy skończyli go katować, wypili, jak gdyby nigdy nic, resztę alkoholu i wyszli z mieszkania, zostawiając w nim konającego kolegę. Krzysztof S. zmarł. Do dziś w miejscu, gdzie leżał, widać ślady krwi.

Policja szybko zatrzymała sprawców. Gdy wytrzeźwieli, wszyscy usłyszeli zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Trafili na trzy miesiące do aresztu – za kratami poczekają na proces. Za to co zrobili, mogą trafić do więzienia do końca swych dni.

Express Biedrzyckiej - Gość: Robert Biedroń