Gaiki. Brytyjczycy nazwali Mateusza J. polskim Josefem Fritzlem
Pod koniec sierpnia światło dzienne ujrzała wstrząsająca sprawa, która rozegrała się w małej wsi Gaiki pod Głogowem. 30-letnia Małgorzata była przez 4 lata więziona w pomieszczeniu gospodarczym, gdzie była poniżana psychicznie, bita i brutalnie gwałcona. Kilka razy trafiła nawet do szpitala z poważnymi urazami, ale nigdy nie zdradziła, jaki los zgotował jej Mateusz J. Kobieta nawet urodziła dziecko, którego ojcem był oprawca, ale została zmuszona do oddania maluszka do adopcji. Po ponad czterech latach gehenny, po kolejnym brutalnym pobiciu, Małgorzata opowiedziała służbom, co ją spotkało.
Sprawa wstrząsnęła niemal całą Polską, ale nie tylko. O makabrze, które rozegrała się w Gaikach, rozpisywały się również media na świecie. Serię materiałów na ten temat opublikował choćby brytyjski tabloid Daily Online, który na miejsce wysłał nawet swoich reporterów. Gazeta nazwała Mateusza J. „polskim Josefem Fritzlem”.
To nawiązanie do głośnej na całym świecie sprawy Austriaka Josefa Fritzla, który przez 24 lata więził i gwałcił własną córkę Elisabeth. Kobieta była przetrzymywana w piwnicy rodzinnego domu, która została starannie przygotowana do tego makabrycznego planu. Zwyrodnialec miał z własną córkę siedmioro dzieci, z których część również krzywdził. Ostatecznie Fritzl został skazany na dożywocie za szereg zbrodni, których się dopuścił.
Szokujące doniesienia o stanie Małgorzaty
W jednym ze swoich materiałów Daily Mail opisał makabryczne „eksperymenty”, które zatrzymany miał przeprowadzać na uwięzionej kobiecie. Według doniesień tabloidu, kobieta straciła wszystkie zęby i została pozbawiona warg. - Z tego, co słyszeliśmy, dziewczyna nie ma teraz ust z powodu wszystkiego, co jej zrobił. Jej twarz jest pokryta siniakami i ma tylko otwartą dziurę bez ust – czytamy na stronie dailymail.co.uk.
Śledczy nie odnoszą się do szczegółów zawartych w zagranicznych mediach, odsyłając do komunikatu, który prokuratura wydała po zatrzymaniu 35-latka. Przypomnijmy, że sama Małgorzata przyznała w rozmowie z portalem myglogow.pl, mężczyzna wkładał jej do ust dużą latarkę, co powodował „rozrywanie warg”. Wiele wskazuje na to, że właśnie te rany miały na myśli osoby, z którymi rozmawiał reporter brytyjskiego tabloidu.