Zgorzelec. Pies zagryzł dwumiesięczną dziewczynkę
Do niewyobrażalnej tragedii doszło we wtorek, 2 stycznia, w Zgorzelcu na Dolnym Śląsku. Po godz. 16 w jednym z mieszkań rozegrał się dramat - pies rasy bulterier zaatakował dwumiesięczną dziewczynkę. Rodzice natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, które zabrało maluszka na SOR miejscowego szpitala, gdzie rozpoczęła się dramatyczna walka o jego życie.
Jak powiedział w rozmowie z portalem muzyczneradio.pl Marcin Wolski, dyrektor do spraw lecznictwa szpitala w Zgorzelcu, dziecko miało liczne obrażenia, zwłaszcza w okolicach głowy. - Niestety, stan dziecka był na tyle ciężki, że nawet natychmiastowo podjęta reanimacja nie przyniosła skutku. Dziewczynka zmarła o godz. 18.10 – dodał Marcin Wolski.
Prokuratura w Zgorzelcu prowadzi śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. - To jest początkowy etap postępowania. Czynności prowadzone są w spawie, nie zaś przeciwko komuś, nikomu nie postawiono zarzutów - powiedział prok. Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Jak dodał rzecznik prokuratury, w mieszkaniu, w którym doszło do tragedii, przebywali niemowlę i jego rodzice oraz pies. - Pies został przewieziony od schroniska, gdzie będzie poddany obserwacji przez specjalistów - behawiorystę, który ocenie jego zachowania, reakcje – przekazał prok. Czułowski.
Do tej pory śledczy przesłuchali świadków i zabezpieczyli ślady. Ciało dziecka zostanie poddane sekcji zwłok.