Śledztwo w sprawie tragedii w Zgorzelcu. Nowe fakty
W czwartek, 4 stycznia, odbyła się sekcja zwłok siedmiotygodniowej dziewczynki ze Zgorzelca, którą we własnym domu zaatakował pies rasy bulterier. W piątek (5 stycznia) śledczy poinformowali, że dysponują już wstępnymi wynikami. - Dziewczynka zmarła na skutek obrażeń powstałych w wyniku pogryzienia przez psa. Na ciele dziecka nie stwierdzono obrażeń, które mogły powstać w inny sposób – powiedział prok. Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Przypomnijmy, że do tragicznych zdarzenia doszło we wtorek (2 stycznia) w jednym z mieszkań w Zgorzelcu. W czasie dramatu rodzice – 34-letni mężczyzna i 29-letnia kobieta – byli w mieszkaniu razem z dzieckiem. Bulterier, który śmiertelnie pogryzł dziewczynkę, ma około dwóch lat. Według naszych informacji, wcześniej nie miał być agresywny. Niestety, tym razem zaatakował.
Jak doszło do tragedii? To ma wyjaśnić śledztwo, które prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu. Postępowanie wszczęto w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Nikomu nie postawiono zarzutów, a dochodzenie prowadzone jest "w sprawie".
Polecany artykuł: