Historię zastrzelonego psa opisało na swoim profilu n Facebooku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Ząbkowicach Śląskich. Kilka dni temu mieszkaniec Międzylesia pod Bystrzycą Kłodzką postanowił w bestialski sposób pozbyć się odwiedzającego jego suczkę psa.
"Około godziny 6 rano, wziął wiatrówkę, podszedł do obcego psa i bez jednego zająknięcia zastrzelił. Potem jak gdyby nigdy nic posprzątał ślady krwi, psa wrzucił do bagażnika auta i wywiózł" - napisał ząbkowicki TOZ.
Świadkowie tego zdarzenia od razu powiadomili policję. Funkcjonariusze w domu 67-latka zabezpieczyli pistolet hukowy i dwie wiatrówki. 67-latek został zatrzymany i przewieziony na komisariat. Po drodze wskazał policjantom miejsce, gdzie wywiózł zastrzelonego psa.
Po przesłuchaniu usłyszał zarzut za zabicie psa. Za to przestępstwo grożą mu 3 lata więzienia.