- Mateusz J. z Gaików, oskarżony o przetrzymywanie i maltretowanie kobiety, nie okazuje skruchy w sądzie.
- Mężczyzna, mimo dowodów na bicie i wykorzystywanie seksualne, twierdzi, że ofiara zgadzała się na wszystko.
- Biegli psychiatrzy stwierdzili u niego zaburzenia psychopatyczne, ale uznali go za w pełni świadomego swoich czynów.
- Dowiedz się więcej o tej wstrząsającej sprawie i co działo się za zamkniętymi drzwiami.
Gaiki. Więził kobietę w komórce. Mateusz J. doprowadzony do sądu przez policję
- Nie chcę, żeby mi robił zdjęcia - powiedział w czasie eskorty policji w sądzie Mateusz J. z Gaików, którego cytuje "Fakt". Mężczyzna został otoczony przez dziennikarzy, ale nie odpowiedział na ich żadne pytanie. Nie wiadomo również, co powiedział sądowi, bo sprawa została wyłączona z jawności, ale zachowywał się tak, jakby nie okazywał żadnej skruchy; zresztą już w czasie przesłuchania przed prokuraturą utrzymywał, że więziona przez ponad 4 lata w komórce kobieta na wszystko się zgadzała.
Z materiału dowodowego zgromadzonego przez śledczych wynika jednak coś innego. 36-latek miał przetrzymywać poznaną na portalu randkowym Gosię wbrew jej woli, a w tym czasie bił ją i wykorzystywał seksualnie. Koszmar 31-letniej obecnie kobiety skończył się pod koniec sierpnia ub.r., gdy trafiła do szpitala z wybitym barkiem, bo Mateusz J. po raz kolejny wyrządził jej krzywdę. Tym razem poszkodowana opowiedziała o wszystkim, co spotkało ją z rąk oprawcy, bo w czasie wcześniejszych wizyt w placówkach medycznych, gdy również ujawniano u niej poważne obrażenia ciała, bała się powiedzieć prawdę.
36-latek został przebadany przez biegłych psychiatrów, ale okazało się, że był w pełni świadomy tego, co robi. Przy okazji wykryto u niego jednak zaburzenia osobowości o charakterze psychopatycznym.
- Charakteryzują się one głęboko zaburzoną osobowością z cechami skrajnego egocentryzmu i z cechami traktowania pokrzywdzonej w poniżający sposób i z kompletnym nieliczeniem się z jej uczuciami – dodaje rzecznika prokuratury - powiedziała Radiu Eska Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
