Jacek Sutryk wygrał ostatnie wybory z szerokim poparciem sił, które można określić jako "antyPiS". Obecnie jednak, o tak szerokim froncie poparcia może zapomnieć. Aktualnie może liczyć na poparcie Lewicy i skompromitowanego w wyborach do rad osiedli projektu Osiedla dla Wrocławia. - Jesteśmy w koalicji i jesteśmy z tego zadowoleni. Ale przypominam, że wybory będą za 2,5 roku - mówi poseł Krzysztof Śmiszek, lider wrocławskiej Lewicy.
Nie wiadomo, czy Sutrykowi przychylna będzie Platforma Obywatelska, co podkreśla jej nowy dolnośląski szef - Michał Jaros. Prawie na pewno nie poprze go partia Zieloni, która skłania się do wystawienia własnego kandydata. Choć w polityce obowiązuje zasada "nigdy nie mów nigdy", to wydaje się nieprawdopodobne, aby Jacka Sutryka poparli Bezpartyjni Samorządowcy czy Nowa Nadzieja.
Warto zwrócić uwagę, co dzieje się w tej ostatniej organizacji. Tworzy ją Nowoczesna, inni politycy dawniej związani z PO oraz Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia. Działacze Nowej Nadziei są - delikatnie rzecz ujmując - zawiedzeni Sutrykiem. Wcześniej tworzyli koalicję, mieli swojego wiceprezydenta w ratuszu. Ale to odległa przeszłość. Dziś są w stanie wojny. Dlatego też już trwają rozmowy na temat kandydata w wyborach prezydenckich, którego Nowa Nadzieja wystawi. Na teraz opcje są dwie. Obie niezwykle ciekawe.
Z Sutrykiem może powalczyć Magdalena Piasecka. To radna wojewódzka, wcześniej zaś była wiceprezydentką Wrocławia. W Nowoczesnej, której jest członkinią, podkreśla się, że osiągnęła znakomity rezultat w wyborach do sejmiku, mimo że jej kampania nie była intensywna. To ma być dowód, że jest osobą już rozpoznawalną i lubianą. Piasecka waha się czy podjąć wyzwanie. Jednak do startu może przekonać ją także osobista uraza do Sutryka. Prezydent, jak można usłyszeć w Nowoczesnej, w bardzo nieelegancki sposób wyrzucił ją z pracy w Hali Stulecia.
Polecany artykuł:
Do startu w wyborach prezydenckich namawiana jest też prof. Patrycja Matusz. To naukowiec, prorektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Szefowa rady programowej Nowej Nadziei i - jak określił ją jeden z polityków Nowoczesnej - "intelektualny potwór". Patrycja Matusz choć nie jest powszechnie znana, to w polityce nie jest osobą nową. Była rozważana jako jedynka w wyborach parlamentarnych w 2015 na liście Nowoczesnej. Patrycja Matusz prywatnie to była żona posła Jacka Protasiewicza. Mimo rozstania, mają dobre relacje i Matusz może liczyć na wsparcie Protasiewicza, który jest uznanym specjalistą od kampanii wyborczych.
Na obie propozycje kandydatek podobno źle reaguje Jacek Sutryk. Miało nawet dojść do sytuacji, że prezydent zdenerwował się, kiedy zobaczył zdjęcie Patrycji Matusz na Facebooku, która - trzymając flagę Unii Europejskiej - promowała jedno z publicznych wydarzeń. - Ale obraził się na Patrycję już wcześniej, kiedy doszła do niego plotka, że zamierza startować w wyborach - słyszymy.
Obie panie mają swoich zwolenników i przeciwników w Nowej Nadziei. - Obie panie to świetne kandydatki. Która zostanie wystawiona? Zadecydują sondaże - mówi lider Nowej Nadziei, Tadeusz Grabarek, który jednocześnie zastrzega, że do wyborów zostało tak dużo czasu, że wiele rzeczy może się jeszcze zmienić.