Urządzenia zostały skradzione z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu, ale także z placówek w Krakowie, w Rumunii, Niemczech, Czechach i na Węgrzech. Z Wrocławia zniknął nowy i drogi sprzęt, który kosztował w sumie milion złotych.
Dilerzy narkotykowi jak chirurdzy
Używanie urządzeń medycznych do przemytu kokainy może wydawać się zaskakujące, ale to praktyka, którą dilerzy narkotykowi z Ameryki Południowej stosują już od dłuższego czasu.
Endoskopy umożliwiają badanie wewnętrznych ścian narządów pokarmowych. Gangi narkotykowe używają ich do wyciągania woreczków z kokainą ukrytych na przykład w żołądku, bo urządzenia zmniejszają ryzyko pęknięcia opakowań w trakcie takiego zabiegu. Poza tym przyśpieszają całą operację. Jeśli woreczek pęknie jednak podczas wyciągania narkotyku, może się to skończyć nawet śmiercią osoby, w której organizmie się znajdował.
Śledztwa trwają
Informacja, że za kradzieżami endoskopów stoją kartele narkotykowe nie jest potwierdzona. Śledztwa w tej sprawie prowadzą prokuratura i policja w Krakowie oraz we Wrocławiu. Wrocławscy funkcjonariusze nie chcą jeszcze ujawniać żadnych informacji w tej sprawie. Potwierdzają jedynie, że zajmują się przestępstwem. Nieoficjalnie mówi się, że śledczy zabezpieczyli już nagrania z monitoringu oraz ustalili podejrzanych o dokonanie kradzieży.
W śledztwie pomogła kolizja na drodze
W Krakowie ustalono za to na razie, że samochód wypożyczony przez Kolumbijczyków pojawiał się w okolicy okradanych szpitali. Kilka tygodni temu, podczas przypadkowej kolizji policjanci skontrolowali to auto. Znaleziono w nim wtedy narkotyki.