Dolnoślązacy utknęli w Nepalu. Mają problem z powrotem do Polski

i

Autor: lanur/Pixabay.com

Dolnoślązacy utknęli w Nepalu. Mają problem z powrotem do Polski

2020-04-07 16:32

Kilkudziesięciu Polaków utknęło w Nepalu w związku z pandemią koronawirusa. Wśród nich są również Dolnoślązacy. Kończą się powoli możliwości powrotu do domu, a wszystko wskazuje na to, że akcja "Lot do domu" w tej sytuacji nie pomoże.

W Nepalu utknęli ludzie z całego świata, a wśród około 60 Polaków, są też Dolnoślązacy. Niestety, Polska nie organizuje lotów w ramach "Lot do domu" do Nepalu. Loty zorganizowali już m.in. Niemcy, Francuzi, Holendrzy, Czesi czy Amerykanie.

Express Biedrzyckiej - Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Krzysztof Gawkowski (Super Raport)

Rząd Nepalu zamknął granice do 15 kwietnia. Mogą latać więc tylko samoloty rządowe. Na miejscu działa konsul honorowy Polski w Nepalu. Jak wygląda sytuacja?

Zobacz też: Horror we Wrocławiu. Policja zabezpiecza teren, na którym znaleziono szczątki! Kości wygrzebały psy!

- Najlepszym rozwiązaniem dla nas byłoby podjęcie inicjatywy przez polski rząd, ministerstwo lub jakąś organizację, która wspomogłaby starania konsula i ambasady, np. wystosowując prośbę o uzyskanie dodatkowych miejsc w samolotach kursujących do europejskich krajów. Byśmy mogli wrócić razem z innymi Europejczykami - mówi  portalowi "Gość Wrocławski" podróżnik Mateusz Noga.

Polacy, którzy utknęli w Nepalu zaznaczają, że być może niedługo zabraknie im pieniędzy, by opłacić pobyt.

Czytaj też: Koronawirus na Dolnym Śląsku. Policjanci z Góry zakończyli kwarantannę i wrócili do służby

- Rozumiemy, że nikt nie zdecyduje się wysłać osobnego samolotu z Polski po nas, bo koszty są za duże. Czas działa jednak na naszą niekorzyść. Nie chodzi np. o brak pieniędzy, ale banki przestają funkcjonować, nie działają bankomaty i za chwilę pojawi się problem, by opłacić tutaj pobyt. Na szczęście, mamy możliwość otrzymania darmowych posiłków - powiedział Mateusz Noga w rozmowie z "Gościem Wrocławskim".