Krztusiec, inaczej nazywany kokkluszem, objawia się przez natarczywy kaszel. Kiedyś była to choroba atakująca głównie dzieci w wieku do czterech lat. Teraz 40 procent zachorowań notowanych jest u dorosłych.
- Seryjne napady kaszlu, często z tendencją do wymiotów. Jeśli to się powtarza i trwa dłużej, a leki nie pomagają, robimy w tym kierunku badania. W tej chwili leży na oddziale osoba, u której nie mogę wykluczyć kokluszu - opowiada profesor Krzysztof Simon ze szpitala przy Koszarowej we Wrocławiu.
Nieprawidłowa diagnoza, bardzo groźna konsekwencje
Dorosły, który jest chory na koklusz, czyli krztusiec, nierzadko bywa leczony na alergię, astmę, a nawet badany jest pod kątem raka płuc. Tymczasem konsekwencje tej nieleczonej choroby mogą być bardzo groźne: zapalenie płuc i ucha wewnętrznego, a nawet ropniak opłucnej i rozedma płuc.
Nie szczepią dzieci
Przed chorobą chroni szczepionka. Nie wszyscy jednak ją przyjmują.
- Jak nie ma choroby w środowisku, dzieci żyją bezpiecznie. Jak jest, to chorują nie te, które się nie szczepiły, bo mamusia czy tatuś zwariowali i nie chcą szczepić na podstawie irracjonalnych rzeczy. Unicestwiają też dzieci, które się nigdy nie mogą zaszczepić - ocenia profesor Simon.
Programy szczepień prowadzą lekarze rodzinni i pediatrzy.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: