Zatrutą kiełbasę Tomasz Krajewski, wrocławski muzyk, znalazł w pobliżu szkoły podstawowej.
- Będąc do południa na spacerze z psem przeszedłem dookoła szkoły. Zobaczyłem, że pies mi ciągnie w stronę jakiegoś znaleziska. To wyglądało jak kiełbasa, ale nie do końca, bo miało niebieskawe prześwity. Byłem szybszy od psa, co się rzadko zdarza. Zapobiegłem zjedzeniu przez nią tej kiełbasy. Jak się potem okazało, na szczęście - opowiada Tomasz Krajewski.
Ostrzegą mieszkańców przed trucizną
Pan Tomasz sprawę zgłosił policji, ale tam skierowano go do straży miejskiej.
- Wszystko to narusza ustawę o ochronie zwierząt. Czyli w momencie zatrucia bądź śmierci zwierzęcia, sprawca znęcania się nad nim podlegałby karze do trzech lat więzienia. Powiadomiliśmy już nasze patrole. Zamierzamy poinformować okolicznych mieszkańców. Może zrobimy to w formie ulotek - deklaruje Waldemar Forysiak ze straży miejskiej.
Jeżeli ktoś wie coś więcej o osobie, która podłożyła pułapkę dla psów, jest proszony o zgłoszenie tego na strażnikom miejskim.
Przypomnijmy, to nie pierwszy raz, gdy we Wrocławiu grasuje truciciel psów. Rok temu podoba sytuacja była w parku Grabiszyńskim i parku Tołpy.
Zobacz film Damiana Szkudlarczyka:
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: