Ostatnio Ekostraż reaguje na bardzo ekstremalne zgłoszenia dotyczące chorych psiaków.
- Interweniowaliśmy ostatnio w sprawie suczki, takiej amstafowatej, która posiadała guza wielkości swojej łapy. Guz był widoczny z daleka, krwawiący, otwarty. Drugi przypadek z ostatnich dni to piesek, który niestety zaniemógł. Kilka tygodni leżał w przedpokoju. Właściciele również mu nie pomogli. To, co mogliśmy my zrobić to tylko pomóc psu odejść - opowiada Anna Chrobot z Ekostraży.
Jak zdobyć środki na leczenie psa czy kota?
Właściciele tłumaczą się zazwyczaj, że nie mają pieniędzy. Jednak o pomoc można poprosić właśnie Ekostraż czy inną fundację. Weterynarze też wspomagają właścicieli zwierząt.
- Jeżeli ktoś faktycznie chce pomóc psu, ale nie stać go, by zapłacić za operację 300 złotych, weterynarze rozkładają to na raty, czasami po 10, 15 złotych miesięcznie. Uważam, że skoro ktoś już ma psa, to ten koszt powinien być w stanie ponieść - ocenia Anna Chrobot z Ekostraży.
Ekostraż prosi też, aby informować ich o cierpieniu zwierząt. Można to zrobić nawet anonimowo.
Za złe traktowanie zwierząt grozi nawet do dwóch lat więzienia.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: