Walka o życie kobiety trwała trzy miesiące. Guza w głowie pacjentki wykryto w sierpniu.
Ogromne ryzyko
Walkę o życie kobiety prowadziło w sumie kilkunastu lekarzy - od tych pracujących na Oddziale Ratunkowym po psychiatrę. Wykryty w sierpniu guz okazał się tak duży, że w gre wchodziło tylko jego usunięcie. I tu pojawił się problem. Pacjentka nie chciała zgodzić się na operację. W tym momencie lekarze musieli sięgnąć po pomoc psychiatry. Po długich rozmowach lekarzowi udało się przekonać kobietę do operacji.
Szczęśliwy finał
Takie operacje zwykle trwają nawet sześć godzin. Tym razem udało się to zrobić w ciągu dwóch godzin. Dzięki dobrze wykonanemu przez anestezjologów znieczuleniu dziecko nie odniosło żadnego uszczerbku na zdrowiu. W piątek przyszło na świat. Noworodek urodził się przez cesarskie cięcie i trafił do inkubatora, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Matka dziecka wkrótce będzie mogła rozpocząć leczenie na oddziale radioterapii.