
Dwulatek w oknie życia! Nietypowa sytuacja. Co dalej z chłopcem?
Okna życia funkcjonują w wielu miastach. Zostały stworzone po to, żeby rodzice, którzy nie chcą, lub nie mogą, zająć się swoimi nowonarodzonymi dziećmi, mogli jest bezpiecznie i anonimowo oddać. Dlatego do okien trafią zazwyczaj malutkie dzieci - najczęściej noworodki, czasem nieco starsze niemowlęta.
Przypadek, do którego doszło w środę, 9 kwietnia, to ewenement na skalę krajową. Otóż w oknie życia w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza we Wrocławiu znalazł się chłopiec, który ma ponad 2 lata. Dziecko było zadbane, a także bardzo rezolutne. Maluch sam powiedział siostrom, że przyprowadził go tata.
Chłopiec został zaopiekowany, ale procedura w jego przypadku nie będzie taka sama, jak w przypadku noworodków. Dziecko ma już bowiem ponad 2 lata i zanim trafi do adopcji, jego status prawny musi zostać wyjaśniony. Dlatego kluczowe będzie znalezienie przez policję jego rodziców.
Wielkie poruszenie
Sprawa wzbudziła wielkie poruszenie wśród naszych Czytelników, którzy żywo komentowali w mediach społecznościowych, kiedy pierwszy raz napisaliśmy o nietypowym zdarzeniu. Gros internautów wskazuje, że lepiej, że tak się stało, niż gdyby dziecko miała dziać się krzywda.
Magdalena: Faktycznie, niecodzienna sytuacja, bo z reguły w oknie życia są umieszczane maleńkie dzieci, albo zaraz po urodzeniu, albo niemowlaki, a to dość duży chłopiec, który już mówi i wie co się dookoła niego dzieje skoro powiedział, że przyprowadził go tata. Nie mogę sobie tego w żaden sposób wyobrazić, co mógł czuć, gdy go tam ojciec samego zostawił, ale lepiej tam, niżby miałby być nie daj Boże skrzywdzony i tak jak się wyraziła w artykule ta siostra, nie hejtujmy i nie osądzajmy nie znając historii rodziny.
Monika: Nie hejtujmy, nie oceniajmy rodziców, na pewno sytuacja ich przerosła. Lepiej, że oddali dziecko do okna życia, niż mieli by je głodzić, bo sytuacja w domu jest dysfunkcyjna. Próbowali dziecko wychowywać, co mówi, że dziecko jest zadbane. A tu może znajdzie kochających rodziców, którzy stworzą mu warunki do życia, jakie powinno mieć każde dziecko. Na pewno nie była to łatwa decyzja w życiu całej rodziny.
Marta: Lepiej tak, niż mogliby skrzywdzić dziecko;
Barbara: Trudno zrozumieć, kiedy nic nie wiadomo o sytuacji tej rodziny i co skłoniło ojca do pozostawienia malucha. Jednak to lepsze, niż znęcanie się lub zaniedbywanie tego dziecka;
Joanna: Dał ojciec szansę na być może lepszy dom i szanse na lepsze życie. Trzymaj się maluszku.
Wiele osób wskazuje, że kluczowe będzie odnalezienie biologicznych rodziców malca.
Monika: Dopóki nie znajdą jego rodziców, nie sprawdzą co się stało, że zdecydowali się oddać dziecko do okna życia, a jego rodzice nie zrzekną się praw rodzicielskich, chłopiec nie ma szans na nową rodzinę. A do tego może nigdy nie dojść;
Joanna: Będą szukać rodziców nie po to, żeby ich ukarać, ale pozbawić praw rodzicielskich, żeby dziecko mógł ktoś adoptować i zapewnić mu normalne życie w rodzinie, a nie wegetację w przytułku.