Mirosław Piasecki to wieloletni pracownik zoo, bardzo lubiany przez załogę. Jej przedstawiciel powiedział nam, że jednym z zarzutów prezes ogrodu Joanny Kasprzak wobec niego było... kontaktowanie się z Radosławem Ratajszczakiem, poprzednim prezesem zoo, wybitnym fachowcem, którego jednak władza niezbyt lubi.
Przypomnijmy, że prezesem ogrodu zoologicznego jest Joanna Kasprzak, której mąż kupił dom od prezydenta Jacka Sutryka. Zastąpiła ona właśnie Ratajszczaka, który został dyrektorem Programu Ochrony Naczelnych w parku Cuc Phuong w Wietnamie.
Decyzja o zwolnieniu Piaseckiego – o której napisaliśmy jako pierwsi – wywołała burzę w sieci. - Mirosław Piasecki był zatrudniony we wrocławskim ZOO od 1984, od 2011 r. był dyrektorem ds. hodowlanych. Jest jednym z ojców sukcesów ZOO. Niestety nie handlował z prezydentem Sutrykiem nieruchomościami oraz był zbyt bliskim współpracownikiem byłego świetnego prezesa Ratajszczaka – napisał na twitterze Tomasz Owczarek, miejski aktywista.
Chcieliśmy się skontaktować z Mirosławem Piaseckim, ale jak się dowiedzieliśmy... został pozbawiony służbowego telefonu i laptopa.
Rzeczniczka ogrodu Agnieszka Korzeniowska nie odbiera od nas telefonu. Próbowaliśmy się z nią skontaktować tuż od godz. 15, ale nas ignoruje. Czy zoo coś w tym temacie chce ukryć?
Niewiele może, ponieważ mamy wypowiedzenie, które dostał Piasecki. Jest przedziwne. Najwięcej "zarzutów" pod jego adresem Piaseckiego dotyczy kontaktowania się z byłym prezesem ZOO, Radosławem Ratajszczakiem. To światowej sławy fachowiec, twórca sukcesów ogrodu - o ZOO i jego zwierzętach wie wszystko i trudno się dziwić Piaseckiemu, że był w kontakcie z takim ekspertem.
Skąd prezeska ZOO wiedziała o tym, że Piasecki konsultował swe działania z Ratajszczakiem? Okazuje się, że... kontrolowała pocztę Piaseckiego! Wiedziała dokładnie co i komu pisze pracownik ZOO!
Inny zarzut jest tak absurdalny, że aż trudno go opisać. Chodzi o nieprawidłowości związane z usuwaniem... drewna i wykorzystaniem do tego... piły.
Przypomnijmy, że Joanna Kasprzak była wcześniej w ZOO księgową. Została awansowana na prezesa bez żadnego konkursu. Stało się to po tym, jak jej mąż - i prezes Aquaparku jednocześnie - Grzegorz Kaliszczak kupił za ponad milion złotych dom od... Jacka Sutryka.