Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka przez interweniujących policjantów nie będzie dalej kontynuowane. Decyzję o umorzeniu dochodzenia podjęła w czerwcu ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Postanowienie to zaskarżyli rodzice tragicznie zmarłego mężczyzny.
- To wygląda tak, jakby śledczy nie chcieli wyjaśnić, dlaczego mój syn został zabity – mówił Maciej Stachowiak, ojciec Igora, który 4 lata temu zmarł na wrocławskim komisariacie.
Po 8 miesiącach od złożenia zażalenia Prokuratura Regionalna w Poznaniu podtrzymała decyzję o umorzeniu śledztwa, uznając że nie ma podstaw do sformułowania zarzutów wobec policjantów.
Z tą decyzją nie zgadzają się rodzice Igora, którzy uważają, że gdyby nie brutalne zachowanie policjantów, ich syn żyłby do tej pory.
- Bez wątpienia, gdyby nie spotkał policjantów toby żył (...) Wszedł zdrowy na komisariat i nie wyszedł z niego żywy - mówi w rozmowie z TVN24 ojciec Igora.
CZYTAJ TEŻ: Ojciec Igora Stachowiaka: Prokuratura nie chce wyjaśnić sprawy zamordowania mojego syna!
Po umorzeniu śledztwa przez prokuraturę rodzice Igora mogą wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko policjantom. Nie wiadomo jednak ,czy zdecydują się na taki krok. Póki co złożyli już skargę do Europejskiego Trybunału Prawa Człowieka w Strasburgu.
Igor Stachowiak zmarł 15 maja 2016 roku na komisariacie Wrocław-Stare Miasto. Został zatrzymany na Rynku, a w czasie przesłuchania policjanci użyli wobec niego paralizatora. W lutym 2020 roku czterej funkcjonariusze zostali skazani za przekroczenia swoich uprawnień i znęcania się nad 25-latkiem. Najwyższą karę - 2,5 roku więzienia - sąd orzekł dla Łukasza R., który trzykrotnie użył wobec Stachowiaka paralizatora elektrycznego. Pozostali oskarżeni zostali skazani na 2 lata więzienia. Trzech z czterech policjantów wniosło do Sądu Najwyższego skargi kasacyjne.
CZYTAJ WIĘCEJ: Igor Stachowiak zmarł na komisariacie. Byli policjanci usłyszeli wyroki!