Bobry zrobiły sobie trzy gniazda w wale przeciwpowodziowym. Wójt gminy Głogów apeluje o zmianę przepisów
Jednym z miejsc najbardziej zagrożonych obecnie przez powódź w Polsce jest rejon Głogowa. To właśnie w tym mieście odbyło się dziś posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska. Wśród wypowiadających się osób był m.in. wójt wiejskiej gminy Głogów Bartłomiej Zimny. Jak powiedział, zagrożona zalaniem jest ponad połowa terenów tej gminy. "Mamy mobilny sztab, zabezpieczamy podsiąki na bieżąco" - zapewnił. Zwrócił też uwagę na niespodziewany problem z wałami przeciwpowodziowymi w gminie Głogów. Według relacji wójta wiejskiej gminy Głogów kłopoty z umocnieniami przeciwpowodziowymi wywołały... bobry. Zrobiły sobie w wale aż trzy siedziby. Wójt apeluje o zmianę przepisów dotyczących ochrony bobrów.
"To są słabe punkty i ten wał może popłynąć (...) Będzie potrzebna weryfikacja przepisów, jeśli chodzi o ochronę bobrów w wale"
Na terenie gminy są trzy gniazda bobrów w wale przeciwpowodziowym i "w każdym z tych miejsc utopiliśmy kilka wywrotek piasku" - powiedział wójt Bartłomiej Zimny. "To są słabe punkty i ten wał może popłynąć (...) Będzie potrzebna weryfikacja przepisów, jeśli chodzi o ochronę bobrów w wale" - powiedział. Z kolei prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz stwierdził, że większość samego miasta jest bezpieczna, a wśród zagrożonych regionów znajduje się m.in. Ostrów Tumski. Jak dodał, stan rzeki Odry jest tylko o 10 centymetrów niższy niż w 1997 roku, kiedy Polskę nawiedziła pamiętna wielka powódź, która wyrządziła poważne szkody zwłaszcza na Dolnym Śląsku, w tym we Wrocławiu. "Ogłosiliśmy samoewakuację, ale nikt nie skorzystał" - poinformował prezydent.