Na wykładowcy akademickim i byłym działaczu SLD ciążyło 29 zarzutów, w tym te dotyczące gwałtów, gwałtów zbiorowych i prób gwałtów.
Sąd oczyścił mężczyznę z większości zarzutów.
Piotr Ż został skazany jedynie za uzależnianie ocen od spotkań i to tylko w przypadku siedmiu studentek. Za to będzie musiał zapłacić 8 tysięcy złotych grzywny. Nie ma tu jednak mowy o spotkaniach na tle seksualnym.
Zobacz film (reporterka: Paulina Szymoniak, operator: Damian Szkudlarczyk):
Gwałty, których nie było
Sąd stwierdził, że Piotr Ż. został pomówiony przez kobietę, która chcąc usprawiedliwić zdradę przed swoim partnerem, oskarżyła naukowca o gwałty, których nie było.
- Gdy minął znaczny okres czasu od tego związku, pokrzywdzona twierdzi, że nie robiła tego świadomie, tylko była pozbawiona decyzyjności z uwagi na odurzanie jej przez oskarżonego. W ocenie sądu pokrzywdzona mówi po prostu nieprawdę wyjaśniał wyrok sędzia Mariusz Wiązek.
Zobacz też: Podłożył bombę w autobusie we Wrocławiu. Sąd złagodził mu wyrok [WIDEO, ZDJĘCIA, AUDIO]
Nie zgadza się z tym prokuratura.
- Mogę powiedzieć, że z całą pewnością zostanie wniesiona apelacja. W mojej ocenie jest to dopiero początek drogi - komentuje prokurator Krzysztof Ostrejko.
Apelację zapowiedziała również obrona, która będzie domagać się całkowitego uniewinnienia Piotra Ż.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak: