Czas się zatrzymał

Ireneusz i Darek zginęli na służbie. Cała Polska płacze po zamordowanych policjantach

2023-12-06 7:29

Policjanci, strażacy, ratownicy medyczni i zwykli mieszkańcy – tysiące Polaków oddało hołd dwóch policjantom zamordowanym w miniony piątek we Wrocławiu. Asp. szt. Ireneusz Michalak i jego kolega z patrolu asp. szt. Daniel Łuczyński zginęli na służbie.

Służby mundurowe oddały hołd zamordowanym policjantom 

We wtorek (5 grudnia) o godz. 17 w wielu miastach, miasteczkach, a nawet wsiach, przede wszystkim we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, rozległy się syreny alarmowe. W ten sposób policjanci garnizonu dolnośląskiego, wraz z funkcjonariuszami z całego kraju, oddali honor dwóch policjantom, którzy zginęli na służbie w miniony piątek (1 grudnia). Do akcji włączyli się również przedstawicielami innych służb, m.in. strażacy czy ratownicy medyczni, a także zwykli mieszkańcy. W akcji wzięło udział m.in. wrocławskie MPK - w autobusach wybrzmiały klaksony, w tramwajach dzwonki, a w pojazdach nadzoru ruchu włączone zostaną sygnały uprzywilejowania.

Asp. szt. Ireneusz Michalak i jego kolega z patrolu asp. szt. Daniel Łuczyński od lat pracowali jako funkcjonariusze pionu kryminalnego Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna. - Niestety, zapłacili najwyższą cenę, wypełniając tym samym do końca słowa roty policyjnego ślubowania „(...)nawet z narażeniem życia”. Ich śmierć jest tragedią dla całej Polskiej Policji. Formacja straciła niezwykle doświadczonych policjantów, pełnych pasji i zaangażowania, a ich rodziny najbliższych, którzy byli dla nich... całym światem - czytamy w komunikacie dolnośląskiej policji.

- Są jednak gesty, które znaczą więcej niż słowa. Oddając honor Kolegom, którzy polegli w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych, policjanci w całym kraju oraz przedstawiciele innych służb mundurowych, a także pracownicy MPK we Wrocławiu dali wyraz szacunku i wdzięczności dla Tych, którzy służąc Polsce, oddali to co mieli najcenniejsze – własne życie. 

Ireneusz Michalak miał 47 lat, Daniel Łuczyński był o dwa lata młodszy. Zginęli postrzeleni przez Maksymiliana F., którego przewozili do aresztu. Wrocławianin był poszukiwany listem gończym do odbycia kary sześciu miesięcy więzienia za oszustwa. Teraz odpowie za podwójne zabójstwo. Grozi mu dożywocie.