Ksiądz

i

Autor: Archiwum zdjęcie ilustracyjne

SZOKUJĄCE FAKTY

Jezuici mieli gwałcić nieletnie. „Mam taki grzech, który sprawia mi przyjemność"

2023-12-14 11:58

Te informacje dosłownie zmroził mieszkańców Dolnego Śląska i nie tylko. Na jaw wychodzą zaskakujące informacje o wykorzystywaniu seksualnym przez duchownych oraz o tuszowaniu tych okropnych czynów! Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza", gdy prowincjał jezuitów został zaalarmowany o tym, że jego zakonnik z Kłodzka zgwałcił nieletnią, to przeniósł go do... Zakopanego. Tu zrobił go rekolekcjonistą, m.in. dla dzieci i młodzieży.

Jak ujawnia "Wyborcza", prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia do sądu przeciwko dwóm zakonnikom Towarzystwa Jezusowego - Maciejowi S. oraz Wojciechowi K. Zarzuca im gwałty oraz molestowanie, w tym osób nieletnich.

Aby poznać pełen obraz sprawy musimy się cofnąć do roku 2000. To wtedy do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kłodzku trafił jezuita Maciej S. Był świeżo po studiach w Rzymie, gdzie zetknął się z ruchem młodzieżowym „Magnis". Postanowił założyć go także tutaj. Założony plan się powiódł - do organizacji włączyło się wielu młodych ludzi. Ku zdziwieniu wszystkich w 2006 roku jezuita zniknął bez słowa wyjaśnień i decyzją władz zakonu trafił na probację do Jastrzębiej Góry, a następnie do Czechowic-Dziedzic, gdzie pracował na parafii św. Andrzeja Boboli. To właśnie wtedy z grupą kłodzkiego „Magnisu" odwiedziła go nastoletnia Wiktoria, zafascynowana zakonnikiem - opisuje "Wyborcza".

Zobacz także: Ksiądz napadnięty na ulicy Traugutta. „Poczułem mocne uderzenie w tył głowy”

Mężczyzna szybko wykorzystał zainteresowanie dziewczyny, która stała się ofiarą molestowania przez Macieja S. To całkowicie zniszczyło jej życie i zostawiło piętno na całe życie...  Z jej zeznań, do których dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej", wynika, że powiedziała o sprawie psychologowi, który zgłosił ją do przełożonych zakonnika w Towarzystwie Jezusowym. Po tym zgłoszeniu nie ma jednak śladu.

Nina, to kolejna wykorzystana młoda kobieta. Akurat ona miała więcej szczęścia niż Wiktoria, gdyż po jej zeznaniach ślad został i to na bardzo długo. To dziewczyna z Czechowic-Dziedzic, która także miała kontakt z zakonnikiem. Gdy skończyła 18 lat, ten miał krzywdzić ją fizycznie i psychicznie. Przełom nadszedł, gdy Nina zobaczyła, że mężczyzna zachowuje się niewłaściwie wobec jej niepełnoletniej koleżanki Magdaleny.

Sprawę zgłosiła Andrzejowi Migaczowi, współpomysłodawcy „Magisu", a ten poinformował o niej prowincjała jezuitów ojca Wojciecha Ziółka. W efekcie S. został przeniesiony do Zakopanego na „Górkę", gdzie został... rekolekcjonistą i nadal miał kontakt z młodymi osobami.

Na jednym z kazań zakonnik miał mówić: „Mam taki grzech, który sprawia mi przyjemność. Jak wzbudzić w sobie żal za grzech, który nam się podoba? Jak radzić sobie z grzechami, które sprawiają nam przyjemność i ciągle do nich wracamy? I w sumie to ich nie żałujemy. Od czego zacząć?".

Sprawa została ostatecznie zgłoszona do prokuratury. 27 października 2023 r. Prokuratura Rejonowa w Pszczynie, gdzie sprawa trafiła, wysłała akt oskarżenia do sądu. W stan oskarżenia postawiony zostaje nie tylko Maciej S., ale i inny jezuita, Wojciech K. Kim jest mężczyzna? – W toku czynności wyszło na jaw, że on także doprowadził osobę małoletnią do innej czynności seksualnej i obcowania płciowego – mówi „Wyborczej" prokurator Leonard Synowiec z Prokuratury Rejonowej w Pszczynie.

Mężczyzna jest także członkiem Towarzystwa Jezusowego, był proboszczem w parafii w Czechowicach-Dziedzicach - dodaje "Wyborcza".

Sonda
Czy należy zaostrzyć kary za molestowanie seksualne?
Ksiądz Antoni Kieniewicz osierocił córkę i trzech synów. Tak wygląda jego grób