Karabiny maszynowe ukryte w lesie. 36-letni przemytnik zszokował policjantów

Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji we Wrocławiu od kilku miesiące prowadzili śledztwo dotyczące przemytu przez Polskę nielegalnej broni. W tym celu nawiązali współpracę z organami ścigania kilku krajów Unii Europejskiej, przez które broń mogła być przemycana. - Policjanci musieli działać niezwykle precyzyjnie, ale też bardzo szybko, ponieważ broń wraz z amunicją mogła trafić w ręce członków zorganizowanych grup przestępczych – mówi podinsp. Iwona Jurkiewicz, rzecznik prasowy CBŚP.

W końcu mundurowi przystąpili do działania. Podczas akcji zatrzymali 36-letniego przemytnika, który przyjechał na Dolny Śląsk z Czech. - W bagażniku samochodu osobowego, którym podróżował zatrzymany, funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli 20 komór zamkowych do pistoletów maszynowych UZI. Warto podkreślić, że komory zamkowe stanowią istotny element broni palnej – dodaje podinsp. Iwona Jurkiewicz.

Szybko okazało się, że pozostałe części broni znajdowały się w miejscu zamieszkania 36-latka. Nie tylko w domu czy pomieszczeniach gospodarczych, ale także w specjalnie skonstruowanych skrytkach na terenach leśnych. - Policjanci odkrywali kolejne kryjówki z bronią i amunicją, pracując bez przerwy blisko 2 doby – dodaje podinsp. Iwona Jurkiewicz.

Łącznie znaleziono m.in. 2 pistolety, 2 rewolwery, 14 karabinów i karabinów maszynowych, 18 pistoletów maszynowych różnych marek, 186 istotnych elementów broni palnej - luf, zamków, komór zamkowych, szkieletów oraz 17,5 tys. sztuk amunicji różnego rodzaju i kalibru. - Z ustaleń policjantów wynika, że cena jednej sztuki tego typu broni oscyluje na czarnym rynku od tysiąca do 2 tys. euro – wyjaśnia rzeczniczka.

Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut posiadania broni palnej i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Przestępstwa te zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 8. 36-latek został tymczasowo aresztowany. Jak informuje CBŚP, sprawa jest rozwojowa.