Koronawirus. OKROPNY spadek liczby testów. Winni są PACJENCI?! Ekspert zdradza kulisy

i

Autor: Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej Koronawirus. OKROPNY spadek liczby testów. Winni są PACJENCI?! Ekspert zdradza kulisy

Koronawirus. OKROPNY spadek liczby testów. Winni są PACJENCI?! Ekspert zdradza kulisy

2020-11-25 12:15

Konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej, dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, na co dzień działa w Katedrze i Zakładzie Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Teraz postanowiła zdradzić kulisy dotyczące drastycznego spadku liczby testów. Okazuje się, że winni mogą być... pacjenci. Jak to możliwe? Oto szczegóły.

Koronawirus. Coraz mniej testów na koronawirusa, bo spada liczba zleceń

Mnóstwo osób zaczyna zwracać uwagę na to, że drastycznie zmniejszyła się liczba przeprowadzanych testów na koronawirusa w Polsce. Okazuje się, że przyczyną spadku liczby testów, jak również samych zleceń na ich wykonanie, mogą być... pacjenci. Kulisy postanowiła zdradzić dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej, która na co dzień działa w Katedrze i Zakładzie Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Wiele osób z objawami infekcji nie zgłasza się do lekarza POZ, bo nie chce być objętych automatyczną kwarantanną, a w przypadku pozytywnego testu, izolacją trwającą co najmniej 10 dni - powiedziała, cytowana przez Polsat News. Automatyczną kwarantanną obejmowani są pacjenci, którzy otrzymają skierowanie na badanie, więc część osób broni się przed tym, jak może. Ekspertka zdradziła, że zdarzają się sytuacje, w których pacjent mimo wyraźnych objawów, wskazujących na zakażenie, odmawia i prosi lekarza, by nie wystawiał mu skierowania na badanie. 

Koronawirus. Pacjenci bronią się przed przymusową kwarantanną oraz izolacją

Agnieszka Mastalerz-Migas wskazuje, że lekarz oczywiście mimo obiekcji pacjenta powinien to skierowanie wystawić, lecz nie zawsze się tak dzieje. - Często odpuszcza, bo wiąże się to z pretensjami pacjenta. Część lekarzy jednak nie ugina się i wystawia te skierowania - mówi, cytowana przez Polsat. Przypomniała, że ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi mówi jasno, że osoba podejrzana o zakażenie taką chorobą ma obowiązek poddać się badaniom, by ją wykryć, ale ten obowiązek jest nie do wyegzekwowania w praktyce. Konsultantka zwróciła także uwagę na to, że wiele osób z podejrzeniem COVID-19 woli pozostać w domu przez 10 dni, zamiast zgłaszać się do lekarzy. Chcą w ten sposób uniknąć kontroli, broniąc się przed przymusową izolacją lub kwarantanną. Takie zachowania nasilają się, gdy choroba przebiega łagodnie. Powstaje bowiem przekonanie, że wystarczy ją przeczekać. 

Koronawirus. Czym jest automatyczna kwarantanna? To środek zapobiegawczy

- Automatyczna kwarantanna nakładana jest po to, by pacjent podejrzany o COVID-19, dopóki czarno na białym nie ma wyniku, nie zarażał innych, nie chodził np. do sklepu, znajomych – przypomniała dr Mastalerz-Migas, cytowana przez Polsat News. Konsultantka krajowa podkreśliła, że powodów dla takich zachowań pacjentów jest wiele. Wydłużające się kolejki do wymazów, ciągnące się decyzje w sprawie kwarantanny czy izolacji mogą powodować, że rzeczywisty czas spędzony w zamknięciu będzie dłuższy, niż powinien. Ludzie, bojąc się tego typu długiej izolacji, nie chcą do niej trafić, więc "kombinują", by tak się nie stało. Wśród przyczyn spadku liczby zleceń POZ na testy lekarka wymieniła też fakt zamknięcia szkół, który miał jej zdaniem wpłynąć na zmniejszenie infekcji w ogóle. 

Dramatyczna walka z koronawirusem w Polsce