Kot został porzucony na dworcu PKS we Wrocławiu. Zwierzęcia pozbyła się czteroosobowa rodzina, ponieważ nie zostali wpuszczeni z czworonogiem do autokaru i nie mogli zabrać go ze sobą w podróż. Do tego zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek. Dzięki reakcji pracowników dworca, zwierzak szybko trafił do weterynarza gdzie został przebadany.
- Czteroosobowa rodzina (dwoje dorosłych z dziewczynką i chłopcem) nie mogła zabrać kota na pokład autobusu. Kuweta z kotem (zadbanym i pięknym:) została porzucona pomiędzy piętrami. Dzięki szybkiej reakcji ochrony i naszego kasjera, Pana Józefa, zwierzakowi nic się nie stało - poinformował na Facebooku Krzysztof Balawejder, prezes PKS Polbus.
>>> Strażnicy miejscy po serii pożarów we Wrocławiu mają patrolować nocami klatki schodowe
W poniedziałek kot trafi do nowego domu. Przygarnie go prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
- Kochani, dziś na wrocławskim dworcu PKS wydarzyło się coś, co nigdy nie powinno było się wydarzyć. Właściciele tego uroczego kotka, nie mogąc go zabrać ze sobą w podróż, zostawili go. W ostatnich miesiącach zapowiadałem, że we wrocławskim ratuszu będzie mnie wspierał czteronożny towarzysz... i oto i on:):):) Ten mały przyjaciel od poniedziałku zagości w moim gabinecie – napisał na swoim profilu na portalu Facebook Jacek Sutryk.
Prezydent ogłosił również konkurs na imię dla pupila. Można wybierać z trzech propozycji: Wrocek, Ołtaszyn czy Borek. Głosować można poprzez komentarze pod postem na profilu Facebook prezydenta Jacka Sutryka.