Krzysztof Klementowski [wyraził zgodę na publikacje swoich danych osobowych] na co dzień jest ordynatorem oddziału psychiatrii w szpitalu w Miliczu. 16 stycznia stanął przed sądem za nawoływanie do nienawiści i znieważenia na tle rasowym.
Zarzuty oparto na trzech postach, które mężczyzna udostępniał i komentował na swoim profilu na Facebook-u.
Jednym z postów, było zdjęcie samochodu, który ciągnął za sobą wąż od dystrybutora paliwa. Z okna wychylała się czarnoskóra kobieta. Mężczyzna skomentował je słowami "zdjęcie zrobione wczoraj przez mojego brata w Karolinie Północnej. A małpka na siedzeniu pasażera zbulwersowana, że ktoś im zdjęcie robi”. Zdaniem oskarżonego słowo "małpka" nie miało określać koloru skóry kobiety.
>>> Dyrektor wrocławskiej opery do odwołania! Powodem kontrola NIK-u [AUDIO]
- W moim odczuciu jest synonimem takiej pobłażliwej głupoty. Pobłażliwym określeniem głupoty - tłumaczy oskarżony Krzysztof Klementowski.
Prokuratura nie wierzy w tłumaczenia mężczyzny. Uważa że jego intencje były jedno znaczne. Domaga się skazania Krzysztofa na 8 miesięcy prac społecznych.
- Dzisiaj była mowa o tym, że można by było otoczyć jakieś miasto w Wielkiej Brytanii drutem kolczastym i powystawiać wieżyczki strażnicze. W kraju, w którym były takie sytuacje, w którym były obozy koncentracyjne. To tylko z tym się kojarzy - mówi prokurator Justyna Trzcińska.
Wyrok poznamy we wtorek, 22 stycznia 2019 roku.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: