W nocy z soboty na niedzielę (7/8 sierpnia), około godz. 1.00 na autostradzie A4 pod Wrocławiem wydarzył się makabryczny wypadek. Jak podaje portal 24wroclaw.pl, jeden z kierowców z nieznanych powodów zatrzymał się na pasie awaryjnym i wyszedł ze swojego pojazdu. Mężczyznę staranował inny samochód. Poszkodowany upadł na ziemię i został przejechany przez kolejne auta poruszające się po autostradzie. Nie miał żadnych szans na przeżycie. Szczątki tragicznie zmarłego kierowcy zostały rozrzucone na wielokilometrowym odcinku. Z tego powodu policja zamknęła autostradę od zjazdu Wrocław Wschód aż do punktu poboru opłat w Karwianach. Na miejscu funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury prowadzili czynności wyjaśniające i zabezpieczali ślady wypadku.
PRZECZYTAJ: PILNE! Zamieszki w Lubinie! Tłum zaatakował komendę policji!
Z tego powodu utrudnienia na autostradzie A4 panowały jeszcze w niedzielę (8 sierpnia) rano. Obecnie nie wiadomo, z jakiego powodu kierowca zatrzymał się na pasie awaryjnym i wysiadł z samochodu. Przyczyna tragedii będzie znana dopiero po zakończeniu policyjnego postępowania.