Wrocławski Marsz Równości po raz pierwszy pod honorowym patronatem prezydenta miasta. "Miłość przeciwko nienawiści" - to tegoroczne hasło, które tłumnie wybrzmi 5 października o godz. 15.00 z pl. Wolności we Wrocławiu.
Ok 10. tys osób w radosnym korowodzie zamanifestuje prawa mniejszości seksualnych.
Czytaj także: Tydzień Zrównoważonego Transportu we Wrocławiu! To zapowiedź dnia bez samochodu! [AUDIO]
- 1/3 marszu są to osoby homoseksualne, a reszta to osoby wspierające, nasi sojusznicy - mówi Anna Smarzyńska współorganizatorka marszu.
- Wrocław jest zawsze za miłością, przeciwko nienawiści, dyskryminacji i przemocy - przekonuje Bartłomiej Ciążyński, pełnomocnik prezydenta ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii.
Główne postulaty organizatorów to "zmiana języka debaty publicznej" i "zaprzestanie nienawistnej kampanii kłamstw wobec osób LGBT".
Zobacz też: Wrocławianie zdecydują, co się zmieni na osiedlach! Do podziału jest 40 mln złotych!
Organizatorzy, czyli "Kultura Równości", tak samo jak władze Wrocławia deklarują, że nie obawiają się kontrmanifestacji. Strach może wzbudzać wspomnienie wydarzeń z Białegostoku, gdzie została użyta siła fizyczna przeciwko uczestnikom marszu.
Co roku podczas marszu równości w kontrze ustawiają się przedstawiciele radykalnej prawicy. Ci sami, nazywani narodowcami, rok za rokiem maszerują np. w dzień niepodległości. W listopadzie prezydent Wrocławia rozwiązał zgrupowanie.
- My nikomu nie zakazuje organizować marszy. Prowadzimy politykę otwartości i przestrzegania prawa. Legalność jest dla nas kluczowa. Miasto rozwiązało zgromadzenie publiczne, ponieważ było łamane prawo karne. Te decyzje utrzymały się przed sądami - informuje Bartłomiej Ciążyński.
Sprawdź: 24 miliony złotych dla szpitali na Dolnym Śląsku!
