Zgon miał nastąpić kilka godzin przed przybyciem lekarza

i

Autor: 123fotosweb/PD/pixabay.com Zgon miał nastąpić kilka godzin przed przybyciem lekarza

Martwy kierowca tira znaleziony w samochodzie na parkingu przy A4. Zwłoki mogły leżeć w aucie przez wiele godzin

2017-02-21 17:32

W dodatku okazało się, że kierowca został okradziony. Nie wiadomo jeszcze tylko w którym momencie: czy stało się to jeszcze przed jego śmiercią, czy kiedy jeszcze żył.

- Na jednym z parkingów przy autostradzie A4 w pobliżu Bolesławca ujawniono zwłoki kierowcy ciężarówki. Zmarły miał około 60 lat - potwierdza Marta Kubiak z policji w Bolesławcu.

Mężczyzny zaczęli szukać członkowie jego rodziny, zaniepokojeni tym, że nie nie ma z nim kontaktu. Nie wrócił do rodzinnej miejscowości 3 lutego, w czasie, kiedy się go spodziewano. Nie odbierał też telefonów. 

Następnego dnia żona mężczyzny zadzwoniła do firmy transportowej, w której kierowca był zatrudniony. Pracownik firmy ustalił lokalizację ciężarówki. Samochód miał stać już dwudziestą godzinę w tym samym miejscu z włączonym zapłonem. Pracownica pobliskiej stacji benzynowej podeszła do auta, ale nie mogła nawiązać kontaktu z siedzącym w środku kierowcą - podaje portal tvn24.pl.

Umarł śmiercią naturalną

Wezwano policję i pogotowie ratunkowe. 

- Lekarz wykluczył udział osób trzecich - wyjaśnia Marta Kubiak.

Na miejscu pojawili się także członkowie rodziny kierowcy.

- To oni wskazali, że w samochodzie brakuje kilku rzeczy. Miały stamtąd zniknąć telefon komórkowy, nawigacja i drobne pieniądze - opowiada bolesławiecka policjantka.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą teraz policja i prokuratura.

Czytaj także: Wroclavia już prawie gotowa. Trwają testy oświetlenia galerii