Opluwa, beka nad uchem lub głośno sapie. To tylko niektóre z zachowań, o których piszą pasażerowie wrocławskiego MPK na portalach społecznościowych. Policja, po dotarciu do takich wpisów, ustaliła tożsamość mężczyzny, który uprzykrza życie podróżującym. Policjanci dotarli do mężczyzny i odbyli z nim rozmowę. Niewiele więcej mogą jednak zrobić. Funkcjonariusze mają związane ręce, ponieważ żadna z osób, które czują się pokrzywdzone, nie zgłosiła się na komisariat.
- Większość czynów o których mówimy, jest ścigana z oskarżenia prywatnego. Taki wniosek musi zostać złożony, aby dalsze działania mogły zostać podjęte - wyjaśnia Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
O zdanie zapytaliśmy pasażerki MPK. Oto, co usłyszeliśmy:
- "Trochę niepokojąca sytuacja, na takie rzeczy nie powinnyśmy sobie nigdy pozwolić"
- "Mówię córkom, żeby się nie bały, żeby zgłaszały podobne przypadki. Uczulam je na to, trzeba to zgłaszać i napiętnować"
CZYTAJ WIĘCEJ: Wrocław: Nagabywał i opluwał pasażerów MPK. Policja zidentyfikowała podejrzanego!