Przypomnijmy, że 9 maja doszło do osunięcia się starej kamienicy przy ul. Traugutta. Przyczyną prawdopodobnie były wykonywane obok prace budowlane, gdzie powstaje nowy apartamentowiec.
- Problem z otwarciem i zamknięciem drzwi, popękane ściany. Moja żona od południa słyszała jakby sypiący się piasek, lejącą się wodę - relacjonował jeden z poszkodowanych mieszkańców nieruchomości, który pokazał nam pęknięcia na ścianach w każdym pomieszczeniu swojego mieszkania oraz rażącą w oczy pleśń. Ta akurat była tu dużo wcześniej. Lokatorzy od lat borykają się z grzybem w budynku, przez którego jedna z mieszkanek ma poważne problemy zdrowotne.
Katarzyna Galewska ze spółki "Wrocławskie Mieszkania" (do której należy kamienica) tłumaczyła wówczas: - Firma deweloperska, wykonując dodatkowe wzmocnienia trafiła być może na poduszkę powietrzną. Miejska spółka zaręczyła, że mieszkańcom już nic nie zagraża oraz poprosiła dewelopera apartamentowca o zabezpieczenie budynku, chociażby specjalnymi szkiełkami, które w momencie ponownych wstrząsów pękłyby informując o niebezpieczeństwie. Prace budowlane zostały wstrzymane - relacjonowała.
Mieszkańcy kamienicy nie czuli się jednak dostatecznie zabezpieczeni. - Pani widziała jakim elastycznym klejem są przyklejone te szybki? Przecież taki klej pracuje razem z budynkiem! Nic by nie pękło! - martwili się lokatorzy.
Kilka dni po zdarzeniu na terenie budynku były prowadzone badania geooradarem, by sprawdzić czy nie ma innej przyczyny osunięcia się budynku. Żadne przedwojenne piwnice nie zostały odnalezione.
Wkrótce po wydarzeniu "Wrocławskie Mieszkania" ogłosiły przetarg na generalny remont budynku, który ma się rozpocząć jeszcze w tym roku. Choć cieszy, również dziwi to mieszkańców kamienicy, ponieważ pisma z prośbami o renowację wysyłali od kilkunastu lat. Teraz zamiast pisma składają zawiadomienie do prokuratury we Wrocławiu.
>>> Lubin: Co za okrucieństwo! Pies im się znudził, więc powiesili go na sznurku!
W treści zawiadomienia ujęte jest prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. "W okresie od 7 października 2013 roku do chwili obecnej, niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób, mająca postać zawalenia się budynku położonego przy ul. Traugutta 80a we Wrocławiu przez osoby zarządzające mieniem komunalnym Gminy Wrocław (...)"
Pełnomocniczka lokatorów, Emilia Mądrecka, po zapoznaniu się z wieloletnią dokumentacją, zbieraną przez mieszkańców budynku, uważa, że "Wrocławskie Mieszkania" nie zrealizowały w całości prac remontowych zleconych przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w 2013 roku. Spółka była zobowiązana wykonać je do roku 2014. Reprezentantka lokatorów przypuszcza zaniechanie ważnych czynności, co mogło narazić mieszkańców na niebezpieczeństwo.
Podobne wnioski wysuwały już media kilka tygodni temu. Wtenczas Katarzyna Galewska tłumaczyła naszej redakcji:
- My wykonaliśmy prace zabezpieczające. Rzeczywiście budynek jest objęty decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ta decyzja w części jest realizowana właśnie w zakresie wzmocnienia konstrukcji budynku. Co więcej, te wzmocnienia na podstawie porozumienia wykonał deweloper w grudniu ubiegłego roku.
Zdaniem adwokata nie jest to jednak właściwy termin wykonania zlecenia, dlatego pełnomocniczka chciałaby, aby prokuratura zbadała sprawę dogłębnie, również pod kątem budżetowania.
W zawiadomieniu zawarta jest również prośba mieszkańców, aby obiektywny podmiot wydał orzeczenie o ich bezpieczeństwie oraz o wstrzymanie prac budowlanych apartamentowca na czas śledztwa, jeśli takie miałoby się rozpocząć. Lokatorzy liczą też na obniżenie czynszu, ponieważ, ich zdaniem, warunki mieszkalne znacznie się pogorszyły.
W tym tygodniu pełnomocniczka mieszkańców kamienicy będzie prowadzić rozmowy z każdym z instrumentów władzy nad budynkiem. Oficjalne stanowiska "Wrocławskich Mieszkań", a także Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego poznamy w przyszłym tygodniu.