Mieszkańcy gminy Ścinawa na Dolnym Śląsku nie mogą doprosić się o remont jezdni. A niektóre szosy w gminie wyglądają jak szwajcarski ser - takie są dziurawe. Lokalni działacze pod lupę wzięli drogę pomiędzy Ścinawą a miejscowością Wielowieś. Wnioski są straszne.
- Na tym odcinku naliczyliśmy 10 tysięcy dziur, w tym 2 tysiące to prawdziwe kratery - informuje Paweł Kowalski ze stowarzyszenia Lepsza Ścinawa. - Największa dziura ma 1,2 m na 0,9 metra, a głęboka jest na prawie pół metra! To może skończyć się tragicznie, jeśli wjedzie w nią rozpędzony samochód. Dlaczego władza lekceważy zdrowie i życie mieszkańców? - denerwuje się.
Mieszkańcy Ścinawy i okolic w ramach protestu powtykali w dziury kwiaty. Tak, aby zwrócić uwagę na ich problem, którego zdaje się nie dostrzegać lokalna władza.
- Dodam, że po zrobieniu zdjęć wszystko posprzątaliśmy - zaznacza Kowalski.
Droga pomiędzy Ścinawą o Wielowsią jest własnością starostwa, a do niedawna należała do gminy. Mieszkańcy tłumaczą, że niezależnie od tego, kto zarządza jezdniami, tak fatalnych dróg w XXI wieku w Polsce być nie powinno. I nie dość, że jest to niebezpieczne, to również jest powodem do wstydu dla lokalnej władzy.