Stoi Pan na czele przewrotu, do którego doszło u Bezpartyjnych Samorządowców…
Jakiego znowu przewrotu? To nie jest żaden przewrót, czy pucz. To co się wydarzyło w piątek to efekt demokratycznych głosowań. Nikt niczego nie robił na siłę.
A co się zatem wydarzyło?
Wyrzuciliśmy z klubu Bezpartyjnych Samorządowców Tymoteusza Myrdę. To efekt tego, że nie był w stanie współpracować z pozostałymi członkami klubu. Wprowadzał nas w błąd, nie mówił prawdy. Uznaliśmy, że tak dalej być nie może i go pożegnaliśmy. Stało się to po głosowaniu - tak chciała większość.
Ale nie głosowaliście tylko nad przyszłością Myrdy.
Tak, podjęliśmy jeszcze ważną uchwałę, która mówi, że w rozmowach z naszym koalicjantem brać udział mogą tylko radni wojewódzcy. Stało się tak dlatego, że dotąd nie byliśmy traktowani poważnie przez lidera Bezpartyjnych, Roberta Raczyńskiego. Jesteśmy radnymi wojewódzkimi, członkami ugrupowania, a nikt się z nami nie liczył. Dość tego! Idea ruchu Bezpartyjnych zakłada zupełnie inne standardy, niż te, które znamy z partii politycznych. Robert Raczyński najwyraźniej zapomniał o tym, co jest wypisane na naszych sztandarach. Myślał, że wszelkie decyzje może podejmować jednoosobowo. Nie ma na to naszej zgody. Do tego dochodzi kwestia faworyzowania Lubina, którego Raczyński jest prezydentem. Nie może być tak, że do bogatego miasta trafiają pieniądze na inwestycje, które nie są tam wyraźnie potrzebne, a miejscowości biedniejsze nie mogą liczyć na dodatkowe środki. Popatrzmy też na politykę kadrową. W spółkach, na wielce intratnych stanowiskach, zatrudniani są ludzie z Lubina. Doszło do takich absurdów, że szefem Dolnośląskiej Instytucji Pośredniczącej, która rozdaje przedsiębiorcom miliony złotych środków pomocowych, został wuefista. To wszystko trzeba nazwać po imieniu: patologiami. I natychmiast położyć im kres.
CZYTAJ TEŻ: Na Dolnym Śląsku REBELIA! Chcą odwołać marszałka, wyrzucili członka zarządu!
Łatwo się mówi, a trudno realizuje. W sejmiku jest was pięciu, przeciw macie nie tylko Myrdę, ale też marszałka Cezarego Przybylskiego.
Wierzę, że marszałek Przybylski stanie po właściwej stronie. Nie jest naszym celem odwołanie marszałka – chcę to bardzo mocno podkreślić. Na czele województwa powinien stać Cezary Przybylski, natomiast oczekujemy, że złoży wniosek o odwołanie z zarządu Tymoteusza Myrdy.
A jak nie, to co?
Zobaczymy. Powtórzę, że wierzę, że pan marszałek podziela nasze opinie na temat rzeczywistości, w której wszyscy funkcjonujemy.
ZOBACZ WIĘCEJ: Rebelia na Dolnym Śląsku. Szef puczystów OSTRO o liderze Bezpartyjnych, jest dużo ZŁOŚCI
Pozbycie się Roberta Raczyńskiego może oznaczać koniec Bezpartyjnych Samorządowców. Nie zaprzeczy Pan, że ugrupowanie narodziło się w tym mieście, że zakładał je Raczyński.
Oczywiście, mam do Raczyńskiego szacunek za wiele jego dokonań. Ale po wyborach samorządowych gdy zrealizował swoje plany odwrócił się od wielu ludzi, którzy wtedy z Bezpartyjnymi współpracowali. W wyniku tego dziś skali kraju znaczymy niewiele. Po tym, jak ogłosiliśmy wyrzucenie Myrdy, dostałem wiele bardzo pozytywnych sygnałów z całej Polski od osób, które są lub były zaangażowane w projekt Bezpartyjni Samorządowcy. Gratulowali nam tej decyzji. Mówili, że od dawna z Raczyńskim nie są w stanie współpracować, że ugrupowanie poszło w bardzo złą stronę. Część z tych osób, również z Dolnego Śląska, mówiło, że to Robert i jego ludzie sprawiali, że nie chcieli dołączyć do ugrupowania. Teraz nie będzie już tej przeszkody. Jestem głęboko przekonany, że Bezpartyjni będą teraz silniejsi, że wzmocnimy się i rozwiniemy. Pamiętajmy, że za nieco ponad dwa lata wybory: samorządowe i parlamentarne. Musimy w nich odnieść sukces.
Zanim przystąpicie do wyborów, to trzeba do nich dotrwać. A w sejmiku macie koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Koalicja ta, po piątkowych wydarzeniach, okazuje się dość krucha.
Nie jest naszym celem wywracanie koalicji. Proszę mi wierzyć, że mamy te głęboko przemyślane. Chcemy nadal pracować dla dobra Dolnoślązaków. Wszystkich, nie tylko tych z Lubina.
Polecany artykuł: