Polecany artykuł:
- Dogadaliśmy się z psychiatrami. Tak mi się wydaje, przynajmniej na dzisiaj. Cały czas sytuacja jest napięta. Zresztą tak, jak w całej Polsce. Nie mogę powiedzieć, że ten szpital to zielona wyspa, gdzie nic złego się nie dzieje. Mamy takie same problemy jak większość szpitali - deklaruje Janusz Jerzak, dyrektor szpitala.
Z tą jednak różnicą, że szpital przy Koszarowej nie ma długów. I planuje inwestycje.
- Udało się wybudować nowy pawilon pediatryczny, nowy blok operacyjny. Mamy zaplanowane budowę nowej pracowni tomografii komputerowej na drugi tomograf, remonty dwóch oddziałów zakaźnych, modernizację sieci ciepłowniczej na terenie szpitala - wylicza wicedyrektor placówki Jan Mularczyk.
Większość inwestycji szpital przy ulicy Koszarowej realizuje z własnych środków. Tak będzie na przykład z zakupem nowego tomografu. Koszt takiego urządzenia to 1,5 miliona złotych.
Szpital przy ulicy Koszarowej ma teraz około tysiąca pracowników. Rocznie obsługuje kilkadziesiąt tysięcy pacjentów. Placówka właśnie obchodzi XX-lecie istnienia.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka:
Czytaj także: Niedziele z zakazem handlu 2018 [HARMONOGRAM]. Kiedy w tym roku sklepy we Wrocławiu będą zamknięte?