Łukasz Owsiany nie żyje. Miał zaledwie 31 lat
Łukasz Owsiany urodził się w 1991 roku. Uczył się i studiował we Wrocławiu. Jako niespełna dwudziestolatek zaczął pracę w TVP3 Wrocław.
Koszmar zaczął się 31 lipca. Łukasz był na wakacjach nad morzem, nagle strasznie zaczęła boleć go głowa, stracił przytomność. Jego partnerka wezwała pogotowie, które zabrało go na SOR szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. – Trzymali go przez kilkanaście godzin, aż zaczął czuć się coraz gorzej. Ostatecznie doczekaliśmy się badania neurologicznego i wtedy dopiero postawiono diagnozę udar mózgu – mówiła po zdarzeniu Sofia Popławska na antenie TVP 3 Wrocław.
Kobieta opisywała, że medycy zlekceważyli niepokojące sygnały, które znacznie wcześniej świadczyły o udarze. W końcu mężczyzna doczekał się konsultacji neurologicznej, która potwierdziła najgorsze. Dopiero wtedy trafił do szpitala w Szczecinie. – Gdyby transport Łukasza został wykonany natychmiastowo, trafiłby na oddział neurologiczny w Szczecinie, to dzisiaj nasze prognozy i oczekiwania byłyby zupełnie inne. To jest to coś, czego nie mogę zrozumieć i z czym nie mogę się pogodzić – powiedziała TVP 3 Wrocław Ewelina Srokowska, siostra Łukasza Owsianego.
Rozpoczął turnus rehabilitacyjny
Gdy straszna diagnoza potwierdziła się, rozpoczęła się walka najpierw o życie, a potem zdrowie Łukasza. W pomoc mężczyźnie zaangażowało się wielu ludzi. Wydawało się, że wszystko idzie ku lepszemu. - Z radością informujemy, że Łukasz rozpoczął swój pierwszy turnus rehabilitacyjny w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM ! Wszystko dzięki Wam i Waszemu wsparciu! Przed Łukaszem sporo ciężkiej pracy, ale jest bardzo dzielny i daje z siebie wszystko. Działajmy dalej i dajmy Łukaszowi szansę na najlepszą rehabilitację i wsparcie - napisali 3 października jego najbliżsi na stronie zbiórki na rzecz mężczyzny.
Niestety, w poniedziałek rano, 17 października, przyszła tragiczna wiadomość o śmierci Łukasza.