Zdrojewski, Mołek, krokodyl...

"Wielka woda" - serial kontra rzeczywistość. Fakty i mity o powodzi w serialu „Wielka Woda”

2022-10-22 12:17

„Wielka woda” fakty i mity, czyli serialowa rzeczywistość kontra wydarzenia podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Serial Netfliksa bije rekordy popularności nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Stał się prawdziwym hitem. Co w serialu jest prawdą, a co pomysłem scenarzystów? Sprawdźcie poniżej.

„Wielka woda”. Co jest prawdą, a co fikcja?

Sześcioodcinkowa „Wielka woda” wyprodukowana przez Netfliksa z miejsca stała się hitem. Premiera odbyła się 5 października, a w ciągu tygodnia serial wyreżyserowana przez Jana Holoubka obejrzany został przez 10 mln gospodarstw domowych. Wielu widzów zastanawia się, które historie są autentyczne, a które są tylko nawiązaniem do wydarzeń lub zupełną fikcją?

Warto pamiętać, że sami twórcy podkreślają, że serial nie jest dokumentalnym zapisem wydarzeń sprzed 25 lat. Co więcej, według nich tragedia powodzi jest tylko tłem dla uniwersalnej opowieści o uczuciach, konfliktach, ale także wielkiej solidarności w momencie próby.

Dwa lata pracy nad scenariuszem, setki godzin spędzone nad dokumentacją jednak nie poszły na marne. Serial „Wielka woda” bardzo dobrze oddaje klimat tamtych dni. Pokazuje Wrocław i okolice takie, jakimi były podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku.

Bogdan Zdrojewski i Magdalena Mołek

Wiele postaci w serialu jest fikcyjnych, inne mają swoje pierwowzory w rzeczywistości. Wśród nich jest z pewnością prezydent Wrocławia grany przez Tomasza Kota. Co ciekawe, w serialu nie ma on nazwiska, a w rzeczywistości chodzi o Bogdana Zdrojewskiego, ówczesnego prezydenta. Tak właśnie został zapamiętamy, jak pokazano go w serialu, gdy często wraz z mieszkańcami bronił miasta przed zalaniem na wałach.

Tymczasem dziennikarkę telewizyjną Ewę Rudzik gra Marta Nieradkiewicz. Choć reprezentuje ona fikcyjną stację Merkury, to nie trudno odgadnąć, że postać ta wzorowana jest na Magdalenie Mołek, która właśnie wtedy zaczynała swoją medialną karierę w TVP Wrocław i od razu została rzucona na „głęboką wodę” do relacjonowania powodzi. Co ciekawe, obie bohaterki – fikcyjna i realna – są do siebie bardzo podobne.

Kłótnie ekspertów dotyczące powodzi

W serialu dobrze oddane zostały dni poprzedzające nadejście powodziowej fali. - Pierwszy trudny moment to konfrontacja moich obserwacji z wiedzą ekspertów. Wszyscy uspokajali i byli dość zgodni, że owszem, mamy do czynienia ze zbliżającym się wyzwaniem, ale z dużą rozpiętością skali zagrożenia. Dodam, że nikt nie przewidział połączenia dwóch fal (Odry i Nysy Kłodzkiej) tuż przed Wrocławiem. Moje obserwacje sytuacji w Kłodzku, a następnie osobiste uczestnictwo w diagnozowaniu katastrofy w okolicach Opola były jednak źródłem poważnego niepokoju. Szanując wiedzę ekspertów, przez prawie dwa dni obserwowałem ich spory i rozmaite prognozy – wspomina Bogdan Zdrojewski na łamach portalu „Dla Polonii”.

Kęty czyli podwrocławskie Łany

Inny, ważny wątek, który mocno nawiązuje do realiów sprzed lat, to kwestia wysadzenia wałów przeciwpowodziowych w miejscowości Kęty. W rzeczywistości chodzi o podwrocławskie Łany, gdzie mieszkańcy nie dopuścili do wysadzenia wałów i do zalania swojej miejscowości.

Główni bohaterowie fikcyjni, ale...

Trójka głównych bohaterów – hydrolożka Jaśmina Tremer (Agnieszka Żulewska), wicewojewoda Jakub Marczak (Tomasz Schuchard) oraz mieszkaniec Kęt Andrzej Rębacz (Ireneusz Czop) to postaci fikcyjne. Co ciekawe, w serialu to wicewojewoda Marczak z ramienia urzędu wojewódzkiego zajmuje się kwestią powodzi, bowiem wojewoda jest w podróży służbowej do Denver. W rzeczywistości podczas powodzi rządził wojewoda profesor Janusz Zaleski, którego jednak trudno uznać za serialowy pierwowzór. Dopiero w 4. odcinku pojawia się wojewoda wrocławski, grany przez Adama Nawojczyka. 

Wielka woda. Krokodyl uciekł z zoo?

W trzecim odcinku serialu „Wielka woda” pojawia się wątek krokodyla, który uciekł zoo. To nawiązanie do jednej z miejskich legend we Wrocławiu. W rzeczywistości, krokodyl Wally nigdy nie uciekł, a w samym serialu epizod nie jest kontynuowany. Aż do ostatniego odcinka, kiedy pojawia się… dmuchany krokodyl na jednej z zalanych ulic.

Telewizja przy sztabie kryzysowym?

Serialowa telewizja Merkury ma swoją siedzibę w urzędzie wojewódzkim, na tym samym piętrze, co wojewódzki sztab kryzysowy. W rzeczywistości TVP 3 działała w czasie powodzi przy ul. Karkonoskiej, a druga stacja – TeDe, miała siedzibę w nieistniejącym już Poltegorze (dziś jest tam Sky Tower).

Nawiązanie do Cimoszewicza i… Morawieckiego

Uważnie widzowie z pewnością wyłapali w 3. odcinku nawiązanie do słynnych słów premiera Włodzimierza Cimoszewicza, który o powodzianach powiedział, że powinni się wcześniej ubezpieczyć. W tym samym odcinku wicewojewoda Marczak mówi: „Drodzy państwo wierzcie mi, powódź jest w odwrocie”. Nawiązanie do słów Mateusza Morawieckiego, który mówił tak przed II falą pandemii koronawirusa, raczej nie było przypadkowe.

Gdzie kręcono „Wielką wodę”?

Serial „Wielka woda” kręcono nie tylko we Wrocławiu, ale także w Legnicy, we wsi Srebrna Góra, Osinie Wielkiej, Warszawie oraz na torze kajakarskim przy ul. Kolnej w Krakowie.

Jeśli chodzi o Wrocław, to zdjęcia powstawały m.in. na Przedmieściu Oławskim, gdzie znajdują się stare kamienice, na Kozanowie, a także byłym szpitalu przy Traugutta, który grał… szpital przy Traugutta.

Co w serialu jest prawdą, a co zostało podkoloryzowane pod względem hydrologicznym? Ekspert IMGW-PIB Grzegorz Walijewski wylicza błędy w serialu. Tutaj przeczytacie więcej na ten temat.

Wielka woda. Serial Netflixa o powodzi tysiąclecia
Sonda
"Wielka Woda" - co sądzisz o polskim serialu Netfliksa?

Tym zaginięciem żyła cała Polska. Co NAPRAWDĘ stało się z Iwoną Wieczorek?

Posłuchaj audiobooka i poznaj kulisy sprawy!

Listen to "Co się stało z Iwoną Wieczorek? Janusz Szostak" on Spreaker.