Członkowie gangu rekrutowali Polaków kusząc ich dobrze płatną pracą, którą mieli im zapewnić w Wielkiej Brytanii. Tymczasem ich ofiary trafiały tam do pracy przymusowej. Na czele przestępczej grupy stali Polacy: 51-letni Edward P., czyli Edek i 33-letni Franciszek Z. nazywany Saso.
- Na trop przestępstwa policjanci wpadli w 2016 roku, gdy zaczęły do brytyjskich funkcjonariuszy docierać informacje o możliwym wyzysku obywateli polskich. Brytyjska policja zidentyfikowała kilkanaście potencjalnych ofiar przestępstwa i rozpoczęła intensywną współpracę z policjantami polskimi. W 2016 roku zatrzymano na terenie Wielkiej Brytanii pierwszego podejrzanego w tej sprawie - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Matka przyznała się do morderstwa dwóch córek. Wyjaśniła też dlaczego to zrobiła
Zatrzymany usłyszał wyrok siedmiu lat więzienia, a brytyjscy policjanci zaczęli szukać pozostałych członków gangu wspólnie z funkcjonariuszami z Polski. Udało się zidentyfikować kilkanaście potencjalnych ofiar gangu.
Polecany artykuł:
- Jako, że część z pokrzywdzonych mogła powrócić z Wielkiej Brytanii do Polski, jednocześnie rozpoczęto poszukiwania tych osób. Czynności te były prowadzone w najściślejszej tajemnicy przy bezpośrednim udziale brytyjskich policjantów specjalnie oddelegowanych do Polski - zdradza Mariusz Ciarka.
Okazało się, że mężczyźni podejrzani o założenie szajki i kierowanie nią, zbiegli z Wysp Brytyjskich w 2016 roku i od tamtego czasu najprawdopodobniej przebywali na terenie Polski. W końcu udało się ich odnaleźć. Jak twierdzą policjanci, podczas zatrzymania obaj byli całkowicie zaskoczeni, nie domyślali się, ze zostali namierzeni.
Mężczyźni trafili do aresztu, a w najbliższym czasie ma zapaść decyzja w sprawie ewentualnej ekstradycji podejrzanych do Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: We Wrocławiu powstaje pierwsza w Polsce kawiarnia, w której... się śpi! [ZDJĘCIA]